Witajcie! Brexit zbliża się wielkimi krokami i od stycznia 2021 roku Wielka Brytania stanie się dla państw Unii Europejskiej krajem trzecim. W związku z tym istnieją uzasadnione obawy, że transport do i z Wysp będzie znaczenie utrudniony. Już teraz jest mowa o wielogodzinnych korkach, które będą ciągnęły się na dziesiątki kilometrów. Czy taki scenariusz jest rzeczywiście prawdopodobny? Zapraszam na CplusE, jedziemy z tematem!
Co oznacza Brexit?
Ok. Nie chcę trzymać was w niepewności, więc od razu odpowiem na pytanie postawione we wstępie. Niestety wszystko wskazuje na to, że korki przy przeprawach do Wielkiej Brytanii i z powrotem są nieuniknione. Choć, przyznać trzeba, że dużo zależy od tego, jak do Brexitu przygotują się przewoźnicy unijni, a w tym firmy z Polski i czy spełnią konieczne formalności z odpowiednim wyprzedzeniem.
Już teraz Związek Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce bije na alarm i wzywa polskie filmy transportowe do tego, by nie odkładały formalności na ostatnią chwilę, bo może to doprowadzić do wielkiego przeciążenia przy przejściach granicznych z Wielką Brytanią. A nie są to przejścia drogowe, na których o wiele łatwiej przychodzi rozładowanie ruchu, tylko porty i Eurotunel. Jednym z przejawów bicia na alarm jest nasz dzisiejszy odcinek, bo ZMPD zwróciło się do nas o pomoc w upowszechnieniu wiedzy na temat nieuchronności Brexitu i tego, że on
sporo namiesza w transporcie, jeśli się do niego odpowiednio nie przygotujemy. Tematem zajęliśmy się z radością i – rzecz jasna – dziękujemy za pomoc merytoryczną przy tworzeniu tej bardzo kalorycznej porcji wiedzy o naszej branży.
No dobrze, skoro głównym problemem jest ogrom formalności, które muszą wziąć na siebie przewoźnicy, to wypada uściślić o jakie konkretnie rzeczy chodzi. W momencie powstawania tego odcinka jest taki problem, że jeszcze nie wszystko wiadomo, bo 15 października odbędzie się spotkanie Rady Europejskiej, na którym zostaną ustalone kwestie dostępu do rynku.
Po spotkaniu Rady będziemy mieli większą wiedzę np. o tym czy będą potrzebne zezwolenia na wjazd do Wielkiej Brytanii, czy transport obędzie się bez nich. Rozstrzygnięte zostaną również kwestie związane z kabotażem na Wyspach. To ważne kwestie, ale powiemy o nich innym razem, gdy będą znane już konkrety.
Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wiąże się z wieloma nieprzyjemnymi konsekwencjami, ale dzisiaj opowiem o kwestiach celnych. Wyspiarze opuszczają wspólnotę celną, co – w kontekście transportu – oznacza, że zaczną na tym kierunku obowiązywać procedury tranzytowe.
Wjeżdżając na wyspy będzie trzeba spełniać formalności podobne do tych, które musi wypełniać przewoźnik transportujący towar na Ukrainę czy do Turcji. Oznacza to dłuższe odprawy, więcej papierów, mniejszą opłacalność transportu i wiele, wiele innych rzeczy. A pamiętajmy, że przepływ towarów pomiędzy Wyspami i Unią jest bardzo intensywny. Duży udział w tym mają obecnie polskie firmy.
Transport do i z Wielkiej Brytanii
Jak dobrze wszyscy wiecie polscy przewoźnicy wożą towary po całej Europie. Jesteśmy uczestnikami międzynarodowych łańcuchów dostaw, które przebiegają z zachodu na wschód i z powrotem oraz północy na południe i odwrotnie. Wielka Brytania jest dla naszych firm często nie tylko celem wzajemnej wymiany towarowej, ale także szeroko rozumianej wymiany unijnej.
Mówiąc prosto, polscy przewoźnicy na Wyspy zawożą towary nie tylko z naszego kraju, ale także z Niemiec czy Francji, które zabieramy niejako „po drodze”. Między innymi z uwagi na to nasz udział w wymianie towarów z Wielką Brytanią jest bardzo, bardzo duży.
Z danych ZMPD wynika, że między Zjednoczonym Królestwem a państwami Europy kontynentalnej każdego roku przejeżdża 4,4 mln ciężarówek, w tym 4 mln przez Dover. Blisko ¼ z nich posiada polską tablicę rejestracyjną. Codziennie 1200 polskich ciężarówek wjeżdża do Wielkiej Brytanii.
Samochody ciężarowe z kontynentu przewożą na Wyspy 48 milionów ton ładunków o wartości 550 mld euro rocznie. Z tego Polacy transportują aż 9 mln ton. To jest gigantyczny udział w rynku, więc wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez wątpienia będzie miało duży wpływ na polskich przewoźników. Niestety może to być wpływ negatywny.
Ale jest jeszcze inna obawa wynikająca z tych danych. Chodzi o to, że każda ze wspomnianych czterech milionów czterystu tysięcy ciężarówek, które każdego roku wjeżdżają na Wyspy, od 1 stycznia 2021 roku będzie musiała przejść procedury celne, a każdy przewoźnik, który będzie chciał coś wwieść do WB będzie musiał mieć procedurę tranzytu. Dlaczego to ważne? Chodzi o czas.
Brytyjczycy i Francuzi już dziś mówią, że na granicy nie będą dokonywać żadnych formalności, że chcą stworzyć tzw. inteligentną granicę, na którą trzeba przyjechać już w procedurze tranzytu.
Dziś standardowa odprawa każdego pojazdu trwa około 8 sekund. Szacuje się, że jeśli procedurę wydłuży się np. tylko o 2 minuty, to może powstać korek na 27 kilometrów, którego rozładowanie w porcie będzie graniczyło z cudem. A 2 minuty to przecież wcale nie jest długo. Szczególnie, gdy okaże się, że przewoźnik nie dopełnił koniecznych formalności. Wyjaśnienie tego na pewno potrwa dużo dłużej niż 120 sekund.
Z punktu widzenia polskiego przewoźnika, 1 dzień postoju to koszt około 300 euro, ale to nie jedyny koszt, bo co z kierowcą, który będzie godzinami stał w korku. Brytyjczycy spodziewają się co najmniej 2 dniowych kolejek i 7000 oczekujących pojazdów z kierowcami zamkniętymi w kabinach.
I co z tymi ludźmi? Czy będzie np. zapewniona dla nich odpowiednia infrastruktura sanitarna? Pamiętacie przecież, jak to było, gdy koronawirus zamknął granicę Polski i toalety przy autostradach?
Pytań jest wiele, a szukanie odpowiedzi w tym momencie jest problematyczne, a jeśli uda się ich nawet udzielić, to niestety wcale nie napawają dobrym humorem. Jest jednak jedna, bardzo ważna rzecz, którą możemy zrobić, by zmniejszyć chaos na granicach z Wielką Brytanią po finalizacji Brexitu. Możemy się do niego przygotować. Jako przewoźnicy i jako kierowcy. Już mówię, co trzeba zrobić.
Brexit – obowiązkowa procedura tranzytu
Każdy przewoźnik z państwa Unii Europejskiej, który będzie chciał prowadzić transport z Wielką Brytanią, po 1 stycznia 2021 roku będzie musiał robić to z zachowaną procedurą tranzytu. Obecnie są dwa reżimy tranzytowe, które skutecznie umożliwią transport na Wyspy.
Pierwsza to TIR, o której szerzej mówiliśmy już w jednym z odcinków na kanale. Teraz powiem tylko w skrócie, że TIR jest międzynarodową konwencją celną, która pozwala uprościć procedury na przejściach granicznych. Wykorzystuje się w jej ramach tzw. karnety TIR, które są papierowymi dokumentami i pozwalają na szybki przejazd do kraju docelowego, bez dodatkowych formalności celnych. TIR ma zasięg globalny.
Inaczej niż Wspólna Procedura Tranzytowa, która jest tu drugą opcją. Jej zasięg geograficzny jest o wiele mniejszy, bo pozwala na przewóz towarów między krajami unijnymi a państwami EFTA, czyli ze Szwajcarią, Norwegią, Islandią i Lichtensteinem, a także z Turcją, Serbią, Macedonią i od stycznia z Wielką Brytanią. Kiedyś może opowiem o niej szerzej, teraz dodam tylko, że istnieją dwa rodzaje wspólnej procedury tranzytowej, procedura T1 i procedura T2. Te symbole wskazują na status celny towaru. T2 to unijne, a T1 to nieunijne – stąd często spotykany skrót. Warto o niej wiedzieć, że jest to procedura cyfrowa.
Te dwie procedury nie są żadną nowością i dla wielu przewoźników, jak przykładowo dla Omegi Pilzno, są częścią codzienności, bo my wozimy towary choćby do Turcji, gdzie wykorzystujemy karnety TIR.
Dodam, że formalności związane z obiema procedurami można załatwić przez Związek Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Odpowiednie linki macie w opisie. Tam wszystko jest dokładnie wyjaśnione, a pracownicy ZMPD chętnie rozwieją wszelkie wątpliwości.
Jest jednak jeden kłopot z tymi procedurami. Polega na tym, że wiele firm transportowych w Polsce, skupia się tylko na wewnętrznym rynku wspólnotowym. Oznacza to, że po pierwsze: nie mają pojęcia, albo mają blade pojęcie o procedurach celnych. A po drugie: nie mają obecnie dostępu ani do TIR ani do T1/T2, bo żeby taki dostęp mieć, trzeba się o to postarać i spełnić szereg formalności. To potrafi trochę potrwać, a czas nagli.
Żeby przewoźnicy mogli dostać przykładowo karnet TIR, muszą najpierw otrzymać pozwolenie na stosowanie procedury TIR i to pozwolenie wydaje Krajowa Administracja Skarbowa, a dokładnie Izba Administracji Skarbowej w Warszawie. Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych pośredniczy w tym procesie, a gdy przewoźnik już to pozwolenie uzyska wydaje mu karnety TIR.
Brzmi prosto? Pewnie tak, ale trzeba wziąć pod uwagę, że Izba Administracji Skarbowej w Warszawie ma na wydanie swojej decyzji aż 120 dni. Czyli, jeśli zasypią ich podobne wnioski, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że wykorzystają ten termin do ostatniego dnia. A licząc od dnia nagrania tego odcinka, wypada grubo po nowym roku, czyli już jest za późno.
Jeśli jednak przewoźnicy zdecydują się na system T1/T2 to warto już dziś poszukać usługodawcy w tym zakresie. Podmiotu, który ma tzw. gwarancję generalną i będzie dla Was dokonywał zgłoszeń T1/T2 w systemie elektronicznym połączonym z urzędami celnymi najlepiej w całej Unii Europejskiej i na Wyspach Brytyjskich.
To jednak nie wszystko, bo przewoźnicy chcący prowadzić transport na Wyspy po 1 stycznia będą musieli mieć jeszcze unikalny numer EORI. Taki numer muszą mieć wszystkie podmioty, które realizują jakiekolwiek formalności celne. W Polsce tworzy się go w oparciu o numer NIP, a zajmuje się tym Krajowa Administracja Skarbowa.
Podsumowanie
Podsumowując. W kwestiach celnych każdy przewoźnik jadący do Wielkiej Brytanii musi mieć procedurę tranzytu (TIR albo T1/T2) oraz numer EORI. Wypada by formalności zacząć już organizować, jeśli jeszcze tego nie zrobiliśmy, bo chętnych będzie naprawdę wielu, a urzędy mają przecież ograniczone zasoby, by przerabiać te wszystkie wnioski.
Jak wspominałem, to nie kończy tematu Brexitu. W kolejnych odcinkach opowiemy wam, jak będzie wyglądała sytuacja z dostępem do rynku brytyjskiego dla polskich przewoźników i jak w praktyce będzie przebiegać przeprawa na Wyspy. Jest tu kilka ciekawych wątków.
A na dzisiaj koniec, życzę szerokości z CplusE. Do zobaczenia.