CplusE #11 – Czas pracy kierowców cz. 1

Witajcie! Dzisiaj zajmę się zagadnieniem, o które często pytaliście w komentarzach. Wychodząc wam naprzeciw, zaczynamy serię o czasie pracy kierowcy zawodowego.

Zapraszam na C plus E, jedziemy z tematem!

Wokół kwestii czasu pracy kierowcy narasta wiele mitów, które tylko gmatwają całą sprawę. A, jak sami wiecie, ten temat i tak jest dość mocno skomplikowany. Regulują go różne ustawy i rozporządzenia, zarówno polskie, jak i międzynarodowe.

Przede wszystkim są to rozporządzenie WE 561/2006 i Ustawa o czasie pracy kierowców, do których linki macie w opisie pod filmem.

Całe zagadnienie postanowiłem podzielić na kilka odcinków. Dzisiaj opowiem wam o zasadach czasu pracy i odpoczynku kierowcy w cyklu dobowym dla obsady jednoosobowej.

W kolejnych filmach będzie o cyklu tygodniowym oraz zasadach czasu pracy w podwójnej obsadzie.

Podejmiemy też temat przekroczeń czasu pracy i  poprawnego wykorzystania artykułu 12, rozporządzenia WE 561/2006.

Będzie o sytuacjach wyjątkowych w kontekście czasu pracy. Czyli np. jak to wygląda na promie, albo w korku.

Opowiem wam także co robić, kiedy w trasie zepsuje się wam tachograf albo karta.

Na koniec będzie o kontroli drogowej, karach i mandatach, a także różnych interpretacjach prawa w krajach Unii Europejskiej.

Symbole

Zanim zaczniemy przyjrzyjcie się symbolom, z których będziemy korzystać w tej serii. To ogólnie przyjęta symbolika stosowana np. w tachografach cyfrowych. Mamy tutaj:

·          Czas prowadzenia pojazdu,

·         Wszystkie inne okresy pracy,

·         Okres dyspozycyjności,

·         No i przerwy w pracy oraz okresy dziennego i tygodniowego odpoczynku.

Czas jazdy

W tej serii czas jazdy i pracy kierowcy będę podawał zawsze w maksymalnych wartościach, których nie wolno przekroczyć.

Natomiast czas odpoczynku będzie podany w wartościach minimalnych, koniecznych do wykorzystania.

Cykl dobowy dla jednego kierowcy może trwać co najwyżej 24 godziny. W nim powinniście zmieścić się z jazdą, odpoczynkiem i ewentualnymi innymi pracami.

Każdy z tych elementów powinien być realizowany w ściśle określonym wymiarze czasu.

Żeby wszystko było dobrze widoczne, będę posługiwał się takimi grafikami.

Ta przedstawia cykl prowadzenia pojazdu.

Mamy tu zaznaczone: jazdę (symbol koła) oraz przerwę (symbol łóżka) – na przestrzeni doby.

Maksymalny, nieprzerwany czas prowadzenia pojazdu to 4,5 godziny. Na więcej nie pozwalają przepisy.

Po takim okresie musicie zrobić przerwę – minimum 45 minut. Ta pauza jest konieczna i dopiero po niej możecie wrócić za kółko. Też na maksymalnie 4,5 godziny. Łączny czas jazdy w cyklu dobowym, to 9 godzin.

Są od tego wyjątki ale o tym za chwilę.

Stosunek długości czasu jazdy do czasu odpoczynku może być oczywiście modyfikowany przez kierowcę w zależności od potrzeb. Musi się jednak mieścić w ramach, o których wspominałem.

Ta grafika pokazuje dozwolony podział czterdziestopięciominutowej przerwy, na dwie części.

Kierowca może jechać na przykład przez półtorej godziny. Potem robi sobie minimum 15 minut przerwy i wraca do jazdy.

Teraz dopuszczalny maksymalny czas prowadzenia auta to 3 godziny, bo czas przed krótką przerwą i po niej nie może przekroczyć czterech godzin i trzydziestu minut.

Następnie kierowca musi zrobić kolejną przerwę – tym razem minimum pół godziny. Daje nam to łącznie wymagane 45 minut przerwy.

Na koniec kierowca wraca do jazdy, dociskając nieprzekraczalne 4,5 godziny. Potem jest przerwa dobowa, ale o tym za chwilę.

Tutaj ważne jest to, że dzieląc przerwę czterdziestopięciominutową na dwie części, musicie najpierw zrobić krótką pauzę, a dopiero potem długą.

Wrócę jeszcze do maksymalnego dziennego czasu jazdy, który zazwyczaj wynosi 9 godzin. Wspominałem o pewnym wyjątku.

Dwa razy w tygodniu kalendarzowym kierowca może prowadzić o godzinę dłużej, czyli łącznie 10 godzin. W takim układzie czasowym nadal musi pamiętać o maksymalnych dozwolonych czasach jazdy i minimalnych wymaganych czasach odpoczynku.

Po przejechaniu 9 godzin, kierowca ma obowiązek wykręcić czterdzieści pięć minut pauzy zanim pojedzie dodatkowe 60 minut.

Ważne jest to, że tydzień – zgodnie z rozporządzeniem WE 561/2006 – liczy się od godziny 00:00 w poniedziałek do niedzieli, do godziny 23:59.

Oczywiście według czasu lokalnego, a nie uniwersalnego czasu UTC.

Dlaczego to takie istotne? Podam na przykładzie.

Załóżmy, że w poniedziałek i we wtorek kierowca jechał 10 godzin. Po czym zakończył swój cykl tygodniowy i zrobił sobie przerwę do czwartku.

Czyli miał przerwę tygodniową w środku tygodnia kalendarzowego.

Pomimo, że w takiej sytuacji nowy tydzień zaczyna się dla tego kierowcy w piątek, i tak nie może on wykorzystać kolejnej „dziesiątki” aż do niedzieli.

Byłoby to wykroczenie, bo ten przykładowy kierowca miałby więcej niż dwa wydłużone okresy jazdy w tygodniu kalendarzowym.

Proste? To teraz zamotamy.

Do zadań kierowcy nie należy tylko prowadzenie ciągnika siodłowego. Dochodzą do tego inne zajęcia, takie jak przykładowo odplandeczenie naczepy, liczenie palet, spinanie zestawu czy nawet wklepywanie czegoś na tachografie.

To wszystko stanowi inną pracę, którą oznacza się symbolem młotków. Rzućcie okiem na grafikę.

Kierowca musi mieć przerwę po sześciu godzinach pracy rozumianej jako np. połączenie jazdy z innymi czynnościami, które należą do jego obowiązków.

Na tym przykładzie, kierowca zaczął dzień od pracy innej, która trwała godzinę.

Później jechał przez trzy godziny do miejsca, gdzie znowu czekały go inne zdania. Zajmował się nimi przez półtorej godziny.

Następnie kierowca ponownie wsiada za kółko. Do koniecznej przerwy może prowadzić tylko przez trzydzieści minut. Tak by łączny czas jazdy i pracy innej nie przekroczył wspomnianych 6 godzin pod rząd.

Przepisy mówią, że wymagana długość przerwy w tym przypadku zależy od tego, czy kierowca w danym cyklu dobowym ma zamiar pracować poniżej, czy powyżej dziewięciu godzin.

Kiedy pracuje mniej – przerwa musi trwać minimum pół godziny. Gdy będzie pracował dłużej – konieczna będzie czterdziestopięciominutowa pauza.

Ale wiecie jak jest. Może się zdarzyć tak, że zaplanujecie sobie pracę poniżej 9 godzin, a tu wypadnie korek albo jeszcze coś innego. Dlatego lepiej w tym miejscu robić czterdzieści pięć minut pauzy, tak na wszelki wypadek.

I jeszcze jedno. Ten przepis dotyczy wszystkich kierowców niezależnie od formy zatrudnienia. Podlegają mu zatrudnieni na umowę o pracę lub zlecenie, ale też ci, którzy mają własną działalność.

Reguluje to wspomniana ustawa o czasie pracy kierowców z 16 kwietnia 2004 r. Warto się z nią zapoznać. Przypominam, że link do niej macie w opisie.

Czas odpoczynku

Ostatnim zagadnieniem będzie dzisiaj czas odpoczynku dziennego inaczej nazywanego pauzą. Jego symbol to łóżko.

Odpoczynek to okres, kiedy kierowca swobodnie dysponuje swoim czasem.

Może mieć on wymiar regularny i skrócony.

Regularny trwa minimum 11 godzin, a ten krótszy co najmniej 9.

Tutaj mamy przykład dnia pracy kierowcy, który jeździł i wykonywał inne zadania łącznie przez 13 godzin, po czym udał się na 11 godzinny odpoczynek.

Ważne jest to, że kierowca musi zmieścić się z pauzą w cyklu dobowym, czyli w 24 godzinach od rozpoczęcia pracy do zakończenia przerwy dobowej. Przekroczenie tego wymogu jest naruszeniem.

Przerwę dobową możemy sobie podzielić. Jeśli najpierw zrobimy sobie minimum 3 godziny pauzy, a później minimum 9 godzin, to jest to traktowane jako regularny odpoczynek, czyli „jedenastka”.

Tak można robić nawet codziennie, ale pamiętajcie, że okres pierwszego odpoczynku, jazdy i pracy nie może przekraczać 15 godzin.

Na koniec odpoczynek skrócony. Można go wykorzystać tylko trzy razy po każdej pauzie tygodniowej. Tutaj nie ma znaczenia tydzień kalendarzowy, tylko to kiedy mieliście ostatni odpoczynek tygodniowy.

W takiej sytuacji pauza dobowa może trwać 9 godzin i jest to wartość minimalna.

Podsumowanie

W kolejnym odcinku z serii o czasie pracy kierowcy opowiem o tygodniowym cyklu jazdy i odpoczynku.

Zobacz nasz poradnik: Dobowy czas pracy kierowców – naucz się go w 6 krokach

Na dzisiaj koniec. Życzę szerokości z CplusE. Do zobaczenia.

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry