Witajcie! Martwe strefy w pojazdach ciężarowych, to zagadnienie dość proste, ale uwierzcie mi, osoby nie mające na co dzień styczności z transportem, mogą nie zdawać sobie sprawy, że z tego miejsca nie widać wszystkiego. Dzisiaj postaram się wytłumaczyć, z czego to wynika.
Zapraszam na CplusE, jedziemy z tematem!
Ograniczona widoczność w pojazdach ciężarowych może być przyczyną wielu wypadków, szczególnie w sytuacji, w której zarówno kierowca ciężarówki, jak i np. pieszy zapomną o istnieniu martwych stref.
Z różnych statystyk wynika, że wypadki z udziałem kierowców pojazdów pow. 3,5 tony stanowią około 15% wszystkich zdarzeń drogowych, ale zaledwie 3,2% z nich to wina kierowców. Nie zwalnia nas to jednak z odpowiedzialności za bezpieczeństwo na drogach, bo ostrożność zawsze trzeba zachowywać.
Ale warto też edukować i tłumaczyć, bo np. nieświadomy niczego pieszy, kryjący się w martwej strefie, nie ułatwia kierowcy zadania i stwarza realne zagrożenie. Niestety głównie dla samego siebie.
Martwe strefy
Wielu osobom, które nigdy nie siedziały w kabinie ciężarówki, wydaje się, że z tej wysokości widać wszystko wokół. Tymczasem, gdyby nie brać pod uwagę zestawu lusterek, widoczność jest tu o wiele gorsza niż w osobówce.
Tak mniej więcej wygląda zakres martwych stref w ciągniku siodłowym z naczepą. On będzie różnił się np. w zależności od marki i rocznika pojazdu. Ale pewne cechy wspólne są zawsze.
Dlaczego obszar po prawej stronie jest najmniej widoczny? Bo lusterka z prawej są najdalej naszych oczu. Auto znajdujące się w tej strefie podczas zmiany pasa będzie dla nas całkowicie niewidoczne, praktycznie na całej długości samochodu.
Po lewej stronie nie będziemy widzieć auta trzymającego się blisko nas, na wysokości kabiny. Taka sytuacja ma często miejsce na autostradzie, gdy ktoś nas wyprzedza.
Siedząc za kierownicą, nie będziemy widzieć osoby przechodzącej z przodu, blisko kabiny, czyli w miejscu, w którym stoję. Na tę strefę zwracajcie szczególną uwagę przy przejściach dla pieszych lub ruszając z miejsca parkingowego.
Natomiast naczepa zasłania widok na samochody jadące za nami, które będą trzymać się zbyt blisko. Nie muszę chyba tłumaczyć, co by się stało, gdybyśmy w takiej sytuacji musieli ostro zahamować.
Martwy punkt z przodu można zobrazować w prosty sposób. Czy teraz mnie widać? Nie.
Dopóki pieszy nie widzi kierowcy ciężarówki, znajduje się w martwej strefie, czyli także kierowca nie widzi jego. Wydaje się banalne, ale większość pieszych nie jest tego świadoma.
Dopiero w dalszej odległości pieszy jest bezpieczny i, przede wszystkim, widoczny dla nas. Oczywiście celowo pomijam tu wykorzystanie lusterek.
Prawidłowe ustawienie lusterek
Chyba nie będzie zaskoczenia, gdy powiem, że optymalna widoczność jest możliwa tylko, gdy odpowiednio ustawimy lusterka. Oczywiście wszystkich martwych stref to nie wyeliminuje, ale te kluczowe już tak. Przynajmniej w nowych ciężarówkach.
Jakiś czas temu dyrektywa unijna zobligowała kraje członkowskie do wprowadzenia przepisów nakazujących montowanie dodatkowych luster w pojazdach powyżej 3,5 tony. To Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 4 maja 2009 r., zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz.U. nr 75, poz. 639). Od tamtej pory zestaw lusterek w ciężarówkach wygląda tak.
Po lewej stronie kabiny mamy lusterko boczne i lusterko panoramiczne, a po prawej ten sam zestaw i dodatkowo, lusterko krawężnikowe. Natomiast z przodu kabiny jest bardzo ważne lusterko szerokokątne.
Obok tego Volvo FH stoją dwie osobówki, ale z perspektywy kierowcy niemal ich nie widać, bo lusterka są źle ustawione, a to stwarza zagrożenie. Dlatego zachęcam, by przed wyruszeniem w trasę, zawsze kontrolować czy pozycja luster jest odpowiednia.
W źle ustawionym lusterku nie widzę nic oprócz własnej naczepy. Gdybym zmieniał pas, mógłbym nie zauważyć wyprzedzającego mnie samochodu.
W lusterku bocznym powinniśmy widzieć jak największą część pasa ruchu obok. Pamiętajcie, że to lusterko nie służy do obserwowania waszego pojazdu, ale innych aut, znajdujących się na trasie.
W lusterku panoramicznym kąt widzenia jest o wiele szerszy, więc będzie w nim widać część naczepy.
Z prawej strony widoczność jest gorsza, dlatego mamy dodatkowe lusterko – krawężnikowe. Ułatwia nie tylko parkowanie, ale również zwiększa widoczność, kiedy ktoś wyprzedza nas z prawej strony. Taka sytuacja zdarza się rzadziej, ale musimy mieć ją na uwadze.
W lustrze powinniście widzieć to, co dzieje się na dole i blisko prawej strony pojazdu. W tym momencie widać krawężnik i auto stojące obok drzwi. Czyli jest tak, jak ma być.
Teraz najważniejsze, lusterko szerokokątne.
Z perspektywy kierowcy nie widzimy niczego, co jest bezpośrednio przed maską ciężarówki. Dlatego ruszając z miejsca musimy się upewnić, czy kogoś tam nie ma. Umożliwia nam to właśnie lusterko szerokokątne. O ile jest dobrze ustawione.
Kiedy ktoś idzie w niedużej odległości, wzdłuż ciężarówki, a następnie przechodzi tuż przed nią, znajduje się dokładnie w martwej strefie. Pamiętajcie, żeby zawsze spojrzeć w lusterko szerokokątne i upewnić się, że przed nami już nikogo nie ma.
Informacje dodatkowe
Sami widzicie, że po ustawieniu lusterek mamy widoczność praktycznie dookoła pojazdu, ale i tak nie widać wszystkiego, bo kąt widzenia w ciężarówkach to około 180 stopni. Nic nie widać choćby z tyłu, bo w ciężarówkach – siłą rzeczy – nie ma lusterka wstecznego, dlatego takie pojazdy są wyposażone w sygnał dźwiękowy, który uruchamia się przy cofaniu.
Sygnał ma być pomocny szczególnie dla osób, które podczas cofania mogą znajdować się w pobliżu pojazdu.
Podsumowanie
Na koniec powtarzam, kiedy przygotowujecie się do jazdy, sprawdźcie widoczność w lusterkach. To naprawdę niewiele, a może kogoś uratować. I jeszcze apel do pieszych i kierowców osobówek. My, tam w kabinie, nie widzimy wszystkiego, a każdy uczestnik ruchu jest zobowiązany do zachowania ostrożności. Nie tylko kierowca zawodowy.
Dzięki za dzisiaj. Życzę szerokości z CplusE. Do zobaczenia.