CplusE #257 – Nie mam naczepy, czy muszę rejestrować czas pracy?

Witajcie! Ciągniki siodłowe nie zostały stworzone, by przemieszczać się po drogach publicznych bez naczep.

Szczerze mówiąc, jazda samym ciągnikiem jest niewygodna i bywa mało płynna, bo te pojazdy nie są przystosowane do działania solo. No i bez naczepy są w zasadzie bezużyteczne w sensie transportowym. Ale czy to upoważnia nas np.  do ignorowania czasu pracy kierowcy, karty kierowcy i tachografu, gdy jedziemy samym koniem?

Wielu z Was o to pytało i dzisiaj postaramy się wyczerpująco opisać to zagadnienie, dodatkowo dodając kilka ważnych kwestii, o których trzeba pamięć, gdy poruszamy drogami publicznymi ciągnikiem bez naczepy. Zapraszam na CplusE. Jedziemy z tematem!

Kwestia jazdy ciągnikiem bez naczepy po drogach publicznych budzi wiele kontrowersji i generuje grad pytań wśród kierowców. Przykładów jest wiele. Skoro jadę sobie samym ciągnikiem np. z miejsca A do miejsca B, to przecież nie wykonuję żadnego przewozu ani transportu, bo niby jak mam wykonywać, skoro nie mam ze sobą naczepy. W takim razie czy muszę mieć kartę w tachografie, czy mogę jechać w trybie OUT?

A może w ogóle nie muszę się przejmować tachografem, tylko mogę pojechać sobie ciągnikiem jak osobówką, bo przecież nie mam ze sobą naczepy ani znajdującego się w niej towaru. Więc o jakim transporcie mowa?

A co, jeśli jakiś bogaty pasjonat – osoba prywatna – kupi sobie ciągnik siodłowy i będzie chciał nim jeździć po drogach publicznych np. na zakupy? Też musi mieć tachograf? No i jeszcze jedno.

Czy podczas zakazu świątecznego albo weekendowego można jeździć samym ciągnikiem na OUT-cie? Chodzi np. o sytuację w której kierowca podjeżdża sobie do sklepu po zakupy, zostawiając naczepę na parkingu. Takich pytań jest naprawdę wiele.

Mówiąc krótko, kierowcy szukają możliwości złagodzenia przepisów o czasie pracy, co pewnie w wielu przypadkach ułatwiłoby im życie, ale niestety przepisy to przepisy. Bardzo rzadko zdarza się, żeby przy ich pisaniu autorzy myśleli o ułatwieniu życia komukolwiek. Jak to więc jest z tym trybem OUT przy jeździe samym ciągnikiem?

Czy mogę ignorować czas pracy kierowcy jadąc samym ciągnikiem?

Zacznijmy od kwestii najważniejszej, czy kierowca jadąc samym ciągnikiem wykonuje przewóz drogowy? Odpowiedź jest jedna i w zasadzie bardzo prosta. Tak, to jest przewóz drogowy, pomimo tego, że niczego nie przewozimy. Wiadomo to z definicji, którą czytamy w rozporządzeniu 561/2006.

Czytamy o tym dokładnie w czwartym artykule rozporządzenia, który głosi, że przewóz drogowy oznacza każdą podróż po drogach publicznych niezależnie od tego czy jedziemy z ładunkiem, czy na pusto. Więc tak, przejazd samym ciągnikiem to przewóz drogowy.

Teraz inne pytanie. Czy w takim razie jak jadę osobówką, to też wykonuje przewóz drogowy. Oczywiście, że nie, bo choć nie ma znaczenia czy jedziemy z ładunkiem czy też nie, to ważne jest to, czym jedziemy. Dokładnie czytamy o tym w artykule trzecim tego samego rozporządzenia.

Dowiadujemy się tu, że rozporządzenie nie ma zastosowania m.in. do pojazdów, które nie przekraczają 7,5 tony dopuszczalnej masy całkowitej. Więc nie, przejazd osobówką, to nie przewóz drogowy.

Ktoś może tutaj sobie pomyśleć, że sam ciągnik też się łapie, bo przecież te pojazdy zwykle ważą właśnie około 7 ton. Tyle, że tu nie chodzi o wagę, a o dopuszczalną masę całkowitą pojazdu.

Jeśli ciągnik siodłowy jest zarejestrowany i dopuszczony do ruchu, to w dowodzie będzie miał wpisane 18 ton DMC jako pojazd samochodowy o dwóch osiach. Zatem nie łapie się w żadnym wypadku pod wyłączenie związane z dopuszczalną masą całkowitą.

Podsumowując. Jeśli jedziemy samym ciągnikiem wykonujemy przewóz drogowy i nie możemy być w żaden sposób wyłączeni z przepisów dotyczących czasu pracy. No chyba, że zachodzi jedna z wielu przesłanek, o których czytamy we wspomnianym artykule 13.

Tu jest mowa np. o trasie regularnej nieprzekraczającej 50 km. Piszą też o pojazdach jeżdżących do 40 km/h, o wozach strażackich, siłach zbrojnych czy o pojazdach zabytkowych. Jest też o pojazdach specjalistycznych czy nowych lub przebudowanych, których nie dopuszczono jeszcze do ruchu. Nigdzie nie ma mowy o nowym i zarejestrowanym ciągniku siodłowym, którym kierowca wybiera się na powolny objazd miasta. Tego robić nie wolno.

A tak naprawdę wolno, ale trzeba rejestrować przy tym czas pracy. Czyli ciągnik musi być wyposażony w tachograf, a kierowca musi mieć kartę kierowcy. Inaczej się nie da. Więc jeśli przyjdzie Wam do głowy, żeby się przejechać samym ciągnikiem po drodze publicznej, to ok, ale karta musi być w tachografie i nie można jechać poza zakresem, czyli w trybie OUT.

Została jeszcze jedna kwestia. Przygotowanie ciągnika do jazdy bez naczepy. Ten pojazd ma odsłonięte koła i nie jest to żadnym problemem, gdyby był spięty z naczepą.

Jeśli jednak jedziemy bez niej, to trzeba zabezpieczyć koła, by np. nie rozbić kamieniem szyby komuś jadącemu bezpośrednio za nami. Konieczność zakładania tych osłon wynika z warunków technicznych tych pojazdów i nie można o tym zapomnieć, bo to może zostać uznane za wykroczenie.

Wprawdzie nie ma żadnego przepisu, który by szczegółowo to opisywał, ale w ITD dowiedziałem się, że zastosowanie ma tu artykuł 97 Kodeksu Wykroczeń, w którym czytamy o karze grzywny do 3000 złotych. Choć mam nadzieję, że żaden inspektor czy policjant za takie wykroczenie nie dałby nieuważnemu kierowcy aż tak wysokiej kary finansowej.

Podsumowanie

Na dzisiaj kończymy. Mam nadzieję, że temat jazdy poza zakresem został wyczerpany na naszym kanale. Ale oczywiście jeśli macie jakieś dodatkowe pytania, to komentarze są Wasze. Życzę szerokości z CplusE. Do zobaczenia.

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry