Witajcie! Kwestia zastosowania dodatkowego oświetlenia w naszych pojazdach jest istotna przynajmniej z dwóch powodów: praktycznego oraz – dla wielu równie ważnego – estetycznego. Ale czy montowanie wspomagających widoczność szperaczy lub poprawiających wygląd kolorowych obrysówek jest zgodne z prawem?
Zapraszam na CplusE, jedziemy z tematem!
Dlaczego to jest kwestia warta omówienia? Bo z tego co zdążyłem zauważyć nie każdy zdaje sobie sprawę, że nie ma dowolności w montowaniu dodatkowego oświetlenia na pojazdach samochodowych. Po prostu nie wszystko mieści się w normach. A wymogi techniczne dotyczące oświetlenia pojazdu znajdziemy w przynajmniej kilku aktach prawnych, które należałoby dzisiaj przywołać.
To np. konwencja Wiedeńska o ruchu drogowym, ale także dobrze nam znane Ustawa Prawo o ruchu drogowym czy obwieszczenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. W kontekście oświetlenia trzeba też wspomnieć o jednym z regulaminów Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ. Dokładnie o regulaminie numer 48.
Szczegóły dotyczące wymogów
Aby pojazdy samochodowe były dopuszczone do ruchu drogowego, muszą pozytywnie przejść proces homologacji. Dla każdego typu pojazdu jest to możliwe po spełnieniu szeregu wymogów technicznych, zgodnych z odpowiednią dyrektywą Parlamentu Europejskiego i rozporządzeniami krajowymi.
Nie będę wchodził w szczegóły związane z homologacją, bo jest to proces wieloaspektowy, ale warto wiedzieć, że odpowiednie zamontowanie oświetlenia na samochodzie jest jednym z warunków dopuszczenia tego pojazdu do ruchu.
Instytut Transportu Drogowego zwraca uwagę, że najczęstszymi błędami w tym kontekście jest montaż świateł w niewłaściwym miejscu albo w taki sposób, który nie zapewnia odpowiedniej widoczności. Wymogów wobec oświetlenia pojazdów samochodowych jest jednak znacznie więcej i są bardzo szczegółowe.
Np. światła przeznaczone do oświetlania drogi przed pojazdem powinny być umieszczone w sposób umożliwiający łatwą regulację kierunku strumienia świetlnego. Albo fakt, że za wyjątkiem świateł drogowych oświetlenie pojazdu nie może oślepiać innych uczestników ruchu. Ciekawe jest też, że zgodnie z przepisami światła mijania powinny dawać wyraźną granicę światła i cienia.
Przepisy regulują też barwę poszczególnych świateł. Dlatego kierunkowskazy zazwyczaj są pomarańczowe, światła mijania białe, a stopu czerwone. Do tego istotny jest również kąt padania światła oraz – meritum naszego odcinka, czyli ilość punktów świetlnych danego rodzaju oświetlenia.
Tutaj mamy kilka przykładów. Zatrzymajmy się przy światłach drogowych. Maksymalnie mogą być cztery takie lampy na pojeździe. Jeśli zamontujemy sobie dodatkową listwę lamp, która będzie miała dodatkowe cztery punkty świetlne sprawimy, że świateł będzie za dużo.
Rozmowa z inspektorem
Czy zatem w razie kontroli nadprogramowa liczba świateł jest powodem do wlepienia nam mandatu? Jak zawsze, to zależy. Przede wszystkim same reflektory – niezależnie czy będą tradycyjne, halogenowe czy LED-owe – muszą być dopuszczone do użycia na terenie Unii Europejskiej. Dlatego kupując takie lampy upewnijcie się, że mają homologację zgodną z EKG ONZ.
Jeśli lampy służą nam głównie za dodatkowe światła robocze, które wykorzystujemy przy pracach przeładunkowych, na placach przed magazynami itd., czyli poza drogami publicznymi, to możemy z nich swobodnie korzystać. Gorzej, jeśli przyjdzie nam do głowy poświecić nimi na drogach. Wtedy narażamy się już na mandat.
Z tego jasno wynika, że dodatkowe światła – by mogły legalnie znajdować się na pojeździe – muszą mieć tak pomyślaną instalację elektryczną, by umożliwiała osobne i niezależne od pozostałych świateł sterowanie. Wtedy możemy być spokojni, że wszystko jest zgodnie z przepisami.
W przypadku, gdy nasze dodatkowe światła nie będą miały homologacji albo osobnego włącznika, możemy spodziewać się mandatu w wysokości od 50 do nawet 500 zł. Staniemy też przed koniecznością demontażu ponadprogramowego oświetlenia w trakcie kontroli, jeśli będziemy chcieli jechać dalej.
Inną sprawą jest ozdobne oświetlenie wewnątrz kabiny. Tutaj nie ma szczególnych regulacji. Więc o ile nie oślepiamy innych uczestników ruchu drogowego, możemy sobie wewnątrz odpalać różne lampki, bo są one traktowane po prostu jako oświetlenie kabiny. I obejmuje to również np. podświetlone logo producenta ciągników, umieszczone nad leżanką.
Tylko tu warto zaznaczyć, że nocą, choć takie oświetlenie jest dozwolone, może nam nieco przeszkadzać w trakcie jazdy. Z drugiej strony czytałem ostatnio o badaniach, których wyniki przekonują, że specjalne, dodatkowe oświetlenie w kabinie – tzw. prysznice świetlne – mają bardzo dobry wpływ na percepcję i mentalną sprawność kierowców. Nie testowałem, więc to tyle co mogę na ten temat powiedzieć.
Podsumowanie
Na koniec chciałbym przytoczyć wyniki ankiety przeprowadzonej przez Instytut Transportu Samochodowego. Z danych instytutu wynika, że 98% kierowców w Polsce doświadcza oślepienia na drodze, spowodowanego przez inne pojazdy. Jak niebezpieczne może być takie oślepiające światło nocą nietrudno się domyślić.
Tyle na dzisiaj. Życzę szerokości z CplusE, do zobaczenia.