CplusE #261 – Pierwsza pomoc – jak powstrzymać krwotok?

Witajcie! Skaleczenia i różnego rodzaju urazy wywołujące krwawienie mogą przytrafić się w trasie. Warto wiedzieć, jak sobie z nimi radzić, bo niektóre krwotoki – szczególnie te masywne – są bezpośrednim zagrożeniem dla życia.

Dzisiaj opowiemy, jak opatrywać niekontrolowane masywne krwawienie. Poznacie kolejność poszczególnych czynności oraz zobaczycie, jak tamowanie przebiega na specjalnym fantomie, z którego faktycznie poleje się krew.

Najważniejsza jest jednak wiedza, która może pomóc Wam uratować czyjeś życie. Zwyczajowo, gdy mowa o udzielaniu pierwszej pomocy, muszę ustąpić pola Piotrkowi Sowie. Jedziemy z tematem!

Piotrek: Na początku musimy określić czym jest masywny krwotok, bo ta kwestia dla laików może nie być jednoznaczna. Wyobraźcie sobie rozcięcie łuku brwiowego. Taki uraz zalewa twarz poszkodowanego krwią i wygląda to makabrycznie, ale… nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla życia.

Natomiast masywny krwotok może przebiegać w taki sposób, że kałuża krwi będzie szybko wzbierać pod poszkodowanym, leżącym na parkingu. Z zewnątrz niczego nie widać, a czas na udzielenie pierwszej pomocy kurczy się z każdą sekundą i z ubytkiem każdego mililitra krwi.

Wyróżnia się trzy rodzaje krwotoków: tętnicze, żylne i włośniczkowe. Najgroźniejsze będą te pierwsze – związane z przerwaniem tętnic, które prowadzi właśnie do masywnego krwawienia.

 Zwykle tego typu krwotoki dotyczą przerwania ciągłości tętnicy szyjnej, udowej albo ramiennej. Wyciekająca z tych miejsc krew jest jasna, bo zawiera dużo tlenu. Natomiast jej wypływ będzie pulsujący i pod znacznym ciśnieniem, co sprawia, że trudno go opanować. Brak reakcji z pewnością doprowadzi do znacznej utraty krwi i wstrząsu hipowolemicznego, a to już o krok od bardzo smutnego zakończenia.

Wstrząs hipowolemiczny rozwija różne objawy w zależności od tego, ile krwi stracił już poszkodowany. Zadaniem osoby udzielającej pierwszej pomocy jest wyprzedzenie pojawienia się objawów wstrząsu. To się da zrobić.

Trzeba znać jedynie schemat postępowania. Czasu jest niestety niewiele, bo w przypadku masywnych krwotoków (np. z tętnicy szyjnej czy udowej) bywa, że bez naszej reakcji poszkodowany umrze już po 5 minutach. Karetka nie dojedzie w takim tempie, szczególnie jeśli mowa np. o parkingu na autostradzie.

Dlatego musimy działać. Do tego potrzebna jest jednak wiedza, a w najbardziej poważnych przypadkach również określony sprzęt, w który warto się zaopatrzyć.

Tamowanie masywnych krwotoków

Wyobraźmy sobie sytuację, w której poszkodowany doznał urazu kończyny górnej, co zaowocowało masywnym krwotokiem. Od czego powinniśmy zacząć?

Pierwsza kwestia. Bezpieczeństwo osoby udzielającej pomocy. To istotny aspekt, który nabiera szczególnego znaczenia, gdy w grę wchodzi opatrywanie krwawiących ran. Dlatego rękawiczki będą niezbędne. Warto upewnić się, czy mamy je w apteczce.

Ważne jest zlokalizowanie miejsca krwawienia i ocena jego intensywności. To też dobry moment, by poprosić kogoś o wezwanie służb ratunkowych, bo przy silnym krwawieniu na pewno będą potrzebne.

Kolejny krok to próba obniżenia upływu krwi poprzez bezpośredni ucisk rany. Najlepiej wziąć sobie jałową gazę z apteczki, położyć ją na krwawiące miejsce i silnie przycisnąć.

Ucisk bezpośredni to jednak dopiero początek. Jeśli krwawienie daje się opanować, trzeba teraz założyć opatrunek uciskowy. Potrzebne będzie do tego podstawowe wyposażenie apteczki.

Grubą warstwę gazy układamy na ranie, potem kładziemy rolkę bandaża lub kolejną warstwę gazy – chodzi o zwiększenie nacisku. No i teraz ciasno bandażujemy kończynę. Tego typu opatrunki sprawdzają się w przypadku intensywnego krwawienia z żył albo z małych i średnich tętnic.

Przy masywnym krwawieniu mogą niestety okazać się niewystarczające. Wtedy niezbędne będzie zastosowanie tzw. stazy taktycznej, czyli opaski uciskowej.

Opaska uciskowa (staza taktyczna) – skuteczny sposób na silne krwawienie

Opaska uciskowa – potocznie nazywana stazą taktyczną – ma wojskowy rodowód, bo to właśnie na polu walki testowano jej użycie. Krótko mówiąc sprzęt się sprawdził.

Dane naukowego komitetu Tactical Combat Casualty Care wskazują, że np. podczas wojny w Iraku w 2008 roku ponad 1000 osób uratowano tylko dzięki odpowiedniemu użyciu opaski uciskowej.

Przy użyciu opasek taktycznych śmiertelność masywnych krwotoków spada do 10%!

Dodam, że istnieją badania, które wskazują, że stosowanie opaski przed wystąpieniem objawów wstrząsu hipowolemicznego, znacznie obniża śmiertelność poszkodowanych. W zasadzie do 10%.

Po prostu staza taktyczna ratuje życie, więc z pola walki przeszła do ratownictwa cywilnego. Ważne jest jednak jej poprawne użycie.

Jeśli mamy do czynienia z niedającym się zatamować, masywnym krwotokiem, to najlepszą metodą ratunku dla poszkodowanego będzie NIEZWŁOCZNE użycie stazy taktycznej.

Opaska powinna być założona około 5-7 cm nad raną, na odsłoniętą skórę. Ważne, by krępulec – czyli element służący do zwiększania nacisku – był na zewnątrz, by dało się nim łatwo kręcić.

Istotne jest osiągnięcie możliwie największej siły nacisku. Kręcimy krępulcem do momentu, aż zatamujemy krwotok. Na końcu blokujemy stazę, by się nie rozkręciła. Nie można też zapomnieć o zapisaniu czasu założenia opaski uciskowej. Każdy tego typu produkt ma do tego przeznaczone miejsce.

Określenie czasu jest ważne, bo po dwóch godzinach od poprawnego założenia opaski uciskowej na kończynie, wzrasta ryzyko nieodwracalnego uszkodzenia tkanek i martwicy. Nie możemy o tym zapomnieć. 

Założonej opaski nie poprawiamy ani nie zdejmujemy. Można to zrobić jedynie w warunkach szpitalnych. Dodam jeszcze, że poprawne użycie opaski uciskowej po prostu boli. Trzeba jednak pamiętać, że gdy na szali mamy życie poszkodowanego, to niestety ten ból schodzi na dalszy plan.

W internecie można poczytać o różnych technikach zakładania prowizorycznych opasek uciskowych, z krępulcem zrobionym z patyka czy klucza do opon.

Powiem szczerze, lepiej zaopatrzyć swoją apteczkę w profesjonalny sprzęt. To tylko kilkadziesiąt złotych, a będziemy mieli pewność, że użyjemy możliwie bezpiecznego rozwiązania.

Jeśli jednak zdecydujemy się na metody prowizoryczne, to ważne, by użyć nierozciągliwego materiału. Opaska musi też mieć minimum 4 cm szerokości, żeby siła nacisku rozłożyła się na większą powierzchnię ciała poszkodowanego.

Podsumowanie

Jak widzicie, procedurę tamowania krwotoków, nawet tych masywnych, można opanować. Trzeba tylko mieć w sobie chęć niesienia pomocy. No i musimy zachować zimną… krew.

Dzięki Piotrze za wyjaśnienie kolejnego zagadnienia z dziedziny pierwszej pomocy. Mam nadzieję, że spotkamy się za jakiś czas z kolejnym tematem. A wam dziękuję za uwagę i życzę szerokości z CplusE. Do zobaczenia.

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry