CplusE #173 – Mandat za prędkość na podstawie tachografu?

Witajcie! Dzisiejszy odcinek poświęcony będzie tematowi przekraczania prędkości przez pojazdy ciężarowe. Kierowca osobówki jadąc zbyt szybko może zostać ukarany tylko, jeżeli zostanie przyłapany na gorącym uczynku. Nie ważne, czy będzie to przyłapanie przez funkcjonariusza policji czy na podstawie zdjęcia z fotoradaru. Trochę inaczej wygląda sprawa w przypadku samochodów ciężarowych, które swój czas jazdy rejestrują za pomocą tachografu. Czy w takim przypadku kierowca ciężarówki może dostać mandat za przekroczenie prędkości, które miało miejsce 28 dni temu? 

Zapraszam na CplusE, jedziemy z tematem!

Przyjmijmy sobie taką hipotetyczną sytuację. Kierowca został zatrzymany do kontroli. Analiza jego tachografu wykazała, że trzy godziny wcześniej przekroczył on dozwoloną prędkość jadąc polską autostradą 93 km/h. Czy może więc zostać za to ukarany? Sytuację warto rozpatrywać na wiele sposób, biorąc pod uwagę całkiem sporo zmiennych. Spróbuję wam dzisiaj wyjaśnić, jak to ogólnie wygląda. 

Tachograf cyfrowy zapisuje przekroczenie prędkości na naszej karcie kierowcy jeżeli poruszamy się przez 60 sekund z prędkością wyższą niż ta ustawiona w urządzeniu. Nowe tachografy już po 30 sekundach ostrzegają kierowcę, że może dojść do zapisania takiego wykroczenia.

Jednak wyprawa w górzysty teren, nie należy do czynności najłatwiejszych, szczególnie jeżeli mamy na naczepie wiele ton towaru. Nowoczesne pojazdy ciężarowe wyposażone w systemy eco-drivingu pozwalają w trakcie jazdy z włączonym tempomatem na przykład zwolnić prędkość o kilka kilometrów na godzinę “wspinając się” pod górkę. Z kolei zjeżdżając z górki, oferują możliwość rozpędzenia się o kilka dodatkowych kilometrów, przekraczając

tym samym poziom ustawiony na tempomacie. Co ważne, wystarczy chwila nieuwagi, zapatrzenia się, nie spojrzenia na tachograf czy na deskę rozdzielczą, a już takie przekroczenie prędkości możemy mieć zapisane na karcie kierowcy. Ostrzegam przed tym.

Przyjrzyjmy się teraz przepisom. Mandat za przekroczenie prędkości, służby kontrolujące mogą wystawić na podstawie art. 92 A Ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeksu wykroczeń, który mówi: “Kto prowadząc pojazd nie stosuje się do ograniczenia prędkości określonej ustawą bądź znakiem drogowym podlega karze grzywny.” Tutaj nie ma więc żadnych wątpliwości. Jeżeli zostaniemy przyłapani przez służby, lub też fotoradar zrobi nam zdjęcie to musimy ponieść karę. Będzie nią zapłacenie mandatu i przyjęcie punktów karnych. I tu wszystko jest jasne.

Teraz przytoczymy zapis art. 97 paragraf 1, ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia w postępowaniu mandatowym, czyli co funkcjonariusze służb kontrolnych mogą zrobić w przypadku przyłapania kierowcy na przekraczaniu prędkości. Trzeba zwrócić uwagę na punkt 1., w którym jest mowa o złapaniu kierowcy na gorącym uczynku. Po jego analizie mogłoby się wydawać, że nie powinno się karać kierowcy na podstawie zapisu z tachografu. Jak więc w praktyce? 

Wróćmy do naszego przykładu z kierowcą zatrzymanym przez służby, który trzy godziny wcześniej przekroczył dozwoloną prędkość. W świetle tego przepisu nie jest możliwe nałożenie na niego kary, bo przecież trzy godziny temu “to nie znaczy na gorącym uczynku”, ani też bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia.

Jest jeszcze punkt 3. tego artykułu. Mówi o tym, że mandat można wystawić, gdy popełnienie wykroczenia stwierdzono za pomocą przyrządu kontrolno-pomiarowego lub urządzenia rejestrującego, a sprawca nie został zatrzymany na gorącym uczynku, lub bezpośrednio po nim i nie zachodzi wątpliwość co do sprawcy czynu.

Tachograf to urządzenie rejestrujące, więc interpretacja przepisów, o tym że nasz hipotetyczny kierowca, który trzy godziny wcześniej przekroczył prędkość został ukarany mandatem, jest jak najbardziej prawidłowa. Dodatkowo nie ma żadnych wątpliwości, co do sprawcy popełnienia wykroczenia, ponieważ w tachografie znajduje się karta kierowcy, na której widnieją wszystkie dane prowadzącego pojazd.

I tutaj w zasadzie odcinek mógłby się zakończyć, bo skoro przepisy mówią jasno, że mandat należy nałożyć to tak trzeba zrobić i kropka. Jednak my będzie bardziej dociekliwi i przeanalizujemy temat nieco szerzej. Zbadamy różne interpretacje oraz omówimy kwestie, o których warto pamiętać. 

Błąd pomiarowy tachografu

Trzeba wiedzieć, że tachografy obarczone są błędem pomiarowym, który wynosi plus-minus 6 km na godzinę. Wynika to przede wszystkim z eksploatacji, czyli ze zużycia bieżnika na oponach, utraty ciśnienia, a także nacisku na oś, co może bezpośrednio wpływać na odczytywaną wartość prędkości. 

Jednak nawet jeżeli odejmiemy naszemu kierowcy od prędkości 93 km/h wartość błędu, czyli wspomniane 6 km/h, to i tak powinien on zostać ukarany mandatem. Dlaczego? Przypomnę, że w Polsce dopuszczalna prędkość na autostradzie dla samochodów ciężarowych wynosi 80 km/h.

Poza tym, dlaczego mielibyśmy te 6 km/h odejmować od prędkości skoro wartość błędu wynosi plus-minus? Przecież równie dobrze te 6 km/h moglibyśmy dodać do prędkości kierowcy, a wtedy mandat mógłby być jeszcze wyższy.

Rozmawiałem na ten temat z inspektorem ITD, i ten konkretny inspektor powiedział mi, że on w swojej pracy podczas kontroli ciężarówek nie bierze pod uwagę błędu plus-minus 6 km, ponieważ nie wie czy miałby tę wartość do prędkości dodawać czy odejmować. Jego zdaniem tachograf, który był legalizowany powinien wskazywać właściwą wartość osiąganej prędkości. Wniosek? Jak zawsze, mamy problem z interpretacją przepisów.

Czy tarczka jest urządzeniem pomiarowym?

Jakkolwiek nie ma wątpliwości, że dane pobrane z tachografu cyfrowego, czyli z naszego urządzenia rejestrującego, są podstawą do wystawienia mandatu, nawet jeżeli kierowca nie został złapany na gorącym uczynku, tak pojawia się pytanie: czy podobnie jest w przypadku wykresówek, czyli tzw. tarczek z tachografu analogowego?

Zgodnie z przepisami, tachograf lub urządzenie rejestrujące oznacza urządzenie przeznaczone do instalowania w pojazdach w celu automatycznego lub półautomatycznego wyświetlania, rejestrowania, drukowania, przechowywania i wysyłania szczegółowych danych dotyczących ruchu. Chodzi głównie o prędkość takich pojazdów i pewne okresowe aktywności osób kierujących tymi pojazdami.

Z kolei wykresówka oznacza kartę wkładaną do tachografu analogowego przeznaczoną do zapisywania i przechowywania danych, które rejestrowane są za pomocą urządzeń znakujących w sposób ciągły, i które są tam przechowywane.

Wykresówka, która jest jedynie zapisem danych, więc nie mieści się w definicji urządzenia pomiarowego, zdaniem ekspertów nie powinna być brana pod uwagę przez organy kontrolujące, jako podstawa do wystawienia mandatu za przekroczenie prędkości. Tak powinna wyglądać sytuacja, o ile oczywiście dany pojazd nie został zatrzymany na gorącym uczynku. Jednak ITD nie potwierdza tej interpretacji. Podobnie z resztą GITD, która stoi na straży stanowiska, iż nie ważne czy wykroczenie zarejestrowano tachografem cyfrowym czy analogowym, oba takie zarejestrowania są podstawą do nałożenia mandatu. I znowu powracamy do tematu… interpretacji.

Miejsce zdarzenia

Dowiedziałem się o wymogu, który mówi, że funkcjonariusz wypisujący nam mandat musi znać dokładną datę, godzinę i miejsce popełnienia wykroczenia. Powinien też precyzyjnie określić ograniczenie prędkości na odcinku, gdzie rzekomo popełniliśmy wykroczenie. I dopiero na tej podstawie jest w stanie wyliczyć, o ile kilometrów przekroczyliśmy dozwoloną prędkość. Musimy sobie więc tutaj rozróżnić dwa miejsca: miejsce powstania wykroczenia od miejsce wykrycia wykroczenia. Są to dwie różne lokalizacje. 

Jeżeli dopuściłem się przekroczenia prędkości pod Rzeszowem, a do kontroli zatrzymany zostałem dopiero pod Krakowem, to funkcjonariusz powinien potrafić dokładnie wskazać odcinek drogi, na której sytuacja miała miejsce, a także znać obowiązujące tam ograniczenie prędkości. Dopiero w takim przypadku może on wyliczyć, o ile kilometrów przekroczyłem prędkość i ewentualnie nałożyć mandat karny. 

Oczywiście da się określić, że kierowca na przykład dopuścił się wykroczenia prędkości trzy godziny temu i jechał autostradą. Jest to proste do wyliczenia, tym samym można sprawdzić obowiązujące na danym odcinku ograniczenie prędkości.

Sprawa komplikuje się jeżeli wykroczenie, polegające na przekroczeniu prędkości mamy zapisane tydzień lub dwa tygodnie wcześniej i to w dodatku w innym kraju. Czy na przykład taki Włoch jest w stanie określić, że dwa tygodnie temu w Polsce na jakiejś drodze złamałem przepisy? Czy wie jakie ograniczenie tam obowiązuje? Niestety nie.

Jak na razie nie ma takiej technologicznej możliwości, chociaż w przyszłości może to być dodatkowa funkcjonalność tachografów czwartej generacji. Czy możemy liczyć na to, że unikniemy mandatu jeżeli na przykład wykroczenia dopuściliśmy się tydzień temu w Polsce, a dzisiaj jesteśmy kontrolowani we Włoszech? No niestety nie. 

Chociaż wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w takiej sytuacji mandatu powinno nie być, to jednak nasi przykładowi Włosi, na podstawie takich zapisów wystawiają mandaty.

Pod koniec zeszłego roku, Włosi nałożyli na kierowcę karę za przekroczenie prędkości na kwotę blisko 2 tys. euro. Za co? Za wykroczenie, które miało miejsce w innym państwie niż kraj, w którym przeprowadzano kontrolę.

Podsumowanie

Włosi zrobili to bazując na przepisach miejscowych, które podobno miały na to pozwalać. Jednak pocieszające jest to, że z moich rozmów ze służbami kontrolnymi w Polsce, wynika jasno, że mandaty za przekroczenia prędkości nakładane są dopiero wtedy, gdy tachograf wykaże, że do incydentów dochodziło nagminnie. Pojedynczy przypadek przekroczenia prędkości nie powinien więc od razu skutkować mandatem, jednak jak pokazaliśmy w tym odcinku, w życiu bywa różnie. Jak zwykle, najwięcej zależy od interpretacji. 

Tym akcentem zakończymy dzisiejszy odcinek. Życzę szerokości z CplusE i do zobaczenia w trasie. 

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry