CplusE #219 – Po co podnoszą się osie w naczepie?

Witajcie! Nasza seria filmów o obsłudze i funkcjach naczep jest dość obszerna, co wcale nie oznacza, że już wyczerpaliśmy to zagadnienie. W zasadzie daleko nam do końca i od czasu do czasu będziemy do naczep wracali. Tak jak dzisiaj, bo w tym odcinku opowiemy trochę o podnoszonej osi. Po co się ją stosuje? 

Zapraszam na CplusE, jedziemy z tematem!

Podnoszenie osi w naczepie nie jest zbyt skomplikowaną kwestią, ale wielu naszych widzów bardzo chciało zobaczyć o tym odcinek, a przecież my tu jesteśmy dla was, więc filmu na ten temat na naszym kanale nie mogło zabraknąć.

W zasadzie to też dobry moment, żeby przypomnieć wam, że za nami już grubo ponad 200 odcinków, w których poruszyliśmy mnóstwo tematów związanych z pracą kierowców zawodowych i ogólnie z transportem ciężkim. Wydawać by się mogło, że powiedzieliśmy już o wszystkim, ale to nie prawda. Udowadniacie to każdego dnia, zadając nam ciekawe pytania i proponując tematy kolejnych odcinków. Takie, których jeszcze nie było. Jako widzowie aktywnie współtworzycie ten kanał, za co bardzo wam dziękujemy.

Wracając do tematu… Najczęściej w naczepie system unoszenia montuje się na przedniej osi z grupy trzech, które zwykle są dostępne w tego typu pojazdach. Bywa jednak, że opcja podnoszenia implementowana jest także dla osi ostatniej. W obu przypadkach chodzi zwyczajnie o to, by w pewnych okolicznościach koła danej osi nie stykały się z jezdnią, co spełnia określone zadania.

W przypadku pierwszej osi to przede wszystkim kwestie oszczędności. Gdy naczepa jedzie na pusto lub jest załadowana tylko częściowo, to pojazd nie wymaga wsparcia aż na trzech osiach. Podniesienie jednej z nich sprawia, że oszczędza się bieżnik zamontowanych tu opon oraz obniża się spalanie, bo te koła nie generują tarcia.

Zwykle systemy unoszenia tej osi w naczepie są tak zaprogramowane, że rozpoznają obciążenie, jakie mamy na pace i podnoszą oś automatycznie, jeśli ładunek waży poniżej pewnej wartości. Gdy ciężar załadowanego towaru przekroczy określoną wartość tonażową, to oś – również samoczynnie – opadnie, by zapewnić dodatkowe podparcie i pozwolić na uniknięcie przeciążenia.

Specjalnie nie podaję konkretnych wartości, bo zależą one od producenta naczepy czy systemu osi podnoszonej, a nawet użytkownika, bo można to wszystko konfigurować.

Ale oszczędności to nie jest jedyne zadanie, które może spełniać podnoszenie przedniej osi w naczepie. Można ją również unieść, żeby zwiększyć nacisk na oś napędową ciągnika siodłowego i dzięki temu uzyskać lepszą przyczepność. Tutaj jednak trzeba podniesienie osi wymusić, bo system nie jest w stanie rozpoznać automatycznie, że potrzebujemy dodatkowego wsparcia np. przy wyjeździe z jakiegoś błota…

Jest kilka sposobów na wymuszenie podniesienia przedniej osi i one zależą rzecz jasna od modelu i producenta naczepy, z którą mamy do czynienia. Bardzo często, by podnieść oś trzeba użyć specjalnego przycisku lub przełącznika.

Jeśli przytrzymamy go krócej niż 5 sekund, to oś przednia uniesie się i pozostanie w górze ignorując np. że naczepa jest załadowana ciężkim towarem.

Trzeba tu jednak wiedzieć o dwóch rzeczach. Przede wszystkim producenci zwykle traktują tę opcję jako wspomaganie ruszania, więc oś pozostanie w górze do określonej prędkości. W przypadku tego producenta do 30 km/h. Jeśli będziemy jechać szybciej, to oś samoczynnie opadnie.

Druga sprawa odnosi się do przeciążenia pozostałych osi. Jeśli system wykryje, że po podniesieniu przedniej osi w naczepie reszta jest zbyt mocno dociśnięta do podłoża, to również samoczynnie przywróci ją do pozycji wyjściowej, by np. pojazd nie uległ uszkodzeniu.

Niektórzy producenci umożliwiają podniesienie osi w naczepie bez wychodzenia z kabiny. Ten system działa tak, że pojazd musi stać nieruchomo, w miarę równo i ze zwolnionym hamulcem ręcznym. Żeby podnieść oś należy po prostu trzy razy przycisnąć pedał hamulca. To trochę ułatwia sprawę. Tym samym sposobem oś można również opuścić.

Jeśli z jakichś powodów nie chcemy, by oś podnosiła się automatycznie, to przytrzymując guzik lub przełącznik powyżej 5 sekund dezaktywujemy cały system. Wtedy oś nie uniesie się nawet, gdy będziemy jechali na pusto. Takie wymuszone opuszczenie pozostanie aktywne do momentu wyłączenia zapłonu w pojeździe. Po ponownym odpaleniu ciągnika, system będzie na nowo działał z automatu.

Teraz pytanie, ile można oszczędzić na podnoszeniu osi w naczepie? Według danych, które dostarczają różni producenci naczep, spalanie przy jeździe na pusto z uniesioną przednią

osią w naczepie spada od 4 do 6% w porównaniu do jazdy na pusto z wszystkimi trzema osiami naczepy stykającymi się z jezdnią.

Dużo to, czy mało? Przy jednym zestawie pewnie niewiele, bo przecież jazdy na pusto albo z niewielkim obciążeniem każdy przewoźnik stara się unikać jak ognia. Ale w pewnych scenariuszach transportowych i przy wzięciu pod uwagę skali przedsiębiorstwa takiego, jak np. Omega Pilzno, to te kilka procent robi olbrzymie oszczędności.

A mówimy tu o samym spalaniu, bo do koszyka z oszczędnościami dodać należy również oczywiście zmniejszenie eksploatacji opon w naczepie. Biorąc pod uwagę, ile kosztuje taki zestaw ciężarowych kapci na jedną oś, to gra chyba jednak jest warta świeczki.

Na początku mówiłem, że można podnosić również trzecią oś w naczepie. Ta opcja jest o wiele rzadziej spotykana, jednak istnieje i warto o niej powiedzieć. Tę oś unosi się by poprawić możliwości manewrowe pojazdu i przy tym również oszczędzić nieco wysiłku oponom. Utrzymanie tej osi w górze polepsza również promień skrętu całego zestawu.

Zwykle trzecią oś należy unieść podobną metodą do tej, którą już dzisiaj prezentowaliśmy, ale wiem, że są systemy, które robią to automatycznie. One rozpoznają moment, gdy zestaw będzie pokonywał ostry zakręt – np. na rondzie – i samoczynnie podnoszą oś, by poprawić promień skrętu, co pozwoli np. na łatwiejsze uniknięcie najechania na krawężnik.

To jest szczególnie pomocne, gdy musimy wjechać zestawem do miasta, gdzie lepsze możliwości związane z manewrowaniem są szczególnie cenne. Sam jednak nie widziałem takiego automatycznego systemu w działaniu. Jeśli macie z nim doświadczenie, dajcie znać w komentarzach.

Podsumowanie

To wszystko na dzisiaj. Mam nadzieję, że odcinek o podnoszonych osiach w naczepie przypadł wam do gustu. Jeśli tak, to zachęcam was do dawania łapek w górę, subskrybowania kanału i zostawiania komentarzy. Wasza aktywność na prawdę pomaga nam w rozwoju kanału. 

Z góry dziękuję i życzę szerokości z CplusE. Do zobaczenia.

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry