Witajcie! Ekologiczne technologie w transporcie to żadna nowość. Świadome firmy od dawna inwestują w rozwiązania przykładowo zmniejszające wpływ naszej branży na zmiany klimatyczne.
W Omedze Pilzno od ponad roku jeździ 50 ciągników napędzanych gazem ziemnym. Do tego w naszej flocie z powodzeniem funkcjonują również naczepy o obniżonej masie własnej, które dodatkowo śmigają na oponach o zmniejszonych oporach toczenia.
A to dopiero początek, bo jak widzicie za mną stoi nowe Volvo FH LNG w barwach Omegi Pilzno. Ten napędzany naturalnym gazem ziemnym ciągnik siodłowy jest naszym nowym nabytkiem. Oczywiście już teraz możecie szykować się na odcinek jemu poświęcony, bo to bardzo interesujący pojazd, o którym można powiedzieć wiele interesujących rzeczy.
Jeśli nie chcecie przegapić żadnego z publikowanych tutaj odcinków, to zapraszam do subskrypcji kanału CplusE. Wbijajcie też na nasze nowe media społecznościowe, gdzie publikujemy zapowiedzi wszystkich filmów i dodatkowe materiały, których nie znajdziecie na YouTube. Jeśli chcecie wiedzieć więcej i wcześniej to wbijajcie na Facebooka i Instagrama CplusE.pl.
Technologie przyjazne środowisku są przyszłością wszystkich gałęzi gospodarki i to wcale nie jest tak, że ekologiczne inwestycje są dobre tylko dla natury. Zielone rozwiązania potrafią być bardzo praktyczne i często są po prostu dużo lepsze, o czym dzisiaj postaram się was przekonać.
Zapraszam na CplusE. Jedziemy z tematem!
Jak wiecie z tytułu odcinka, dzisiaj skupiamy się na szczególnego rodzaju chłodniach, a raczej na wyjątkowych właściwościach nowoczesnych agregatów, które obecnie się w nich stosuje.
Przy okazji chciałem wam przypomnieć, że na temat zabudowy tego typu mamy kilka filmów, które powstały w ramach serii o naczepach. Mówimy w nich o samych chłodniach, ale także o obsłudze różnych agregatów czy bardziej ogólnie o transporcie w kontrolowanej temperaturze. Zainteresowanych odsyłam do linków w opisie.
A teraz pokażemy wam coś nowego.
Flota Omegi Pilzno wzbogaciła się o 32 nowe chłodnie, które wyposażone są w bardzo ciekawy i mocno zaawansowany technologicznie agregat – Thermo King Advancer A-400. Ta wersja ma przynajmniej kilka ciekawych cech, o których warto powiedzieć.
Daje np. bardziej precyzyjną kontrolę nad temperaturą – do 0,2 (dwóch dziesiątych) stopnia Celsjusza, mniej pali, potrafi szybciej schłodzić wnętrze skrzyni ładunkowej, a prędkość nadmuchu nie jest tu zależna od obrotów silnika spalinowego.
Dodatkowo jest jeszcze wyposażona w nowoczesny sterownik z dużym, kolorowym wyświetlaczem, którego obsługa przypomina używanie komputera, a nie kalkulatora, jak to było w starszych generacjach. No i umieszczono go z boku, co znacznie ułatwia obsługę.
Wszystko to jednak blednie przy rozwiązaniu, na którym chciałbym się dzisiaj skupić. Chodzi o zastosowany w tym agregacie panel słoneczny, który jest zamontowany tam na górze. Musimy to zobaczyć.
Na szczycie zamontowano zestaw paneli słonecznych o mocy 50 Watt. Są wmontowane w urządzenie, ale jest też możliwość instalacji paneli na dachu chłodni. Teraz możecie się zapytać, po co korzystać z energii słonecznej, skoro i tak ten agregat jest zasilany olejem napędowym? Chodzi oczywiście o obniżenie spalania, ale także o ogólnie pojętą niezawodność.
Z agregatami chłodniczymi jest tak, że od czasu do czasu muszą się włączyć.
Robią to choćby po to by podtrzymać temperaturę w skrzyni ładunkowej, ale nie tylko dlatego. Jak dobrze wiecie, agregaty wyposażone są w akumulator, który służy do uruchamiania silnika, ale też do utrzymywania w działaniu wszystkich systemów, czujników oraz sterownika.
Oznacza to, że magazynowany w akumulatorze prąd jest stale eksploatowany przez agregat, nawet gdy ten nie jest używany. Kiedy chłodnia stoi bezczynnie i bez ładunku akumulator traci prąd, więc żeby podtrzymać jego naładowanie, silnik agregatu od czasu do czasu musi się uruchomić, co spowoduje naładowanie baterii z wykorzystaniem alternatora. Niektóre agregaty robią to automatycznie, inne nie.
Producenci sugerują, że aby utrzymać prawidłowe działanie akumulatora należy odpalać agregat przynajmniej raz w tygodniu na minimum 30 minut. Jeśli tego nie zrobimy, to oprócz oczywistej konieczności ładowania baterii z zewnątrz, musimy dodatkowo liczyć się z możliwością uszkodzenia ogniw w akumulatorze oraz ze zmniejszeniem jego wydajności.
Rzecz jasna, kiedy wiemy, że chłodnia będzie stała przez jakiś czas – np. okres świąteczny – to można wyłączyć ją na przełączniku mikroprocesorowym, ale to się robi zwykle przy naprawdę długich postojach. A akumulator w agregacie może paść o wiele szybciej i wtedy mamy problem, którego rozwiązaniem są wspomniane już panele słoneczne.
Ich zadaniem jest właśnie utrzymywanie pełnego naładowania akumulatora. Sprawia to, że problemy, o których opowiadałem przed chwilą, w przypadku tego modelu agregatu w ogóle nie występują. Nawet gdy pojazd stoi bezczynnie przez dłuższy okres, to nie ma zagrożenia, że rozładuje się w nim akumulator, bo ten czerpie energię ze Słońca.
Więc kierowca nie musi się tu martwić, że będzie zmuszony do awaryjnego odpalania agregatu z kabli. To ten praktyczny wymiar prośrodowiskowego rozwiązania. Ale jest też oczywiście wymiar ekologiczny.
Okazuje się, że agregat, w którym zastosowano panele słoneczne musi być uruchomiony o 16% krócej, niż pozbawiony go odpowiednik. Chodzi oczywiście o wszystkie te momenty, gdy sprzęt odpala się, by doładować akumulator.
Z panelami nie ma takiej konieczności, więc oszczędzamy paliwo. Do nawet 760 litrów rocznie. Spada nam zatem również emisja szkodliwych substancji do atmosfery.
Mamy zatem praktyczny wymiar ekologii na jednym prostym przykładzie.
Podsumowanie
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym agregacie, np. poznać, jak działa jego sterownik, to piszcie w komentarzach. Jeśli będzie zainteresowanie, to zrobimy mały instruktarz.
A za dzisiaj dziękuję i życzę szerokości z CplusE. Do zobaczenia.