Witajcie! Udzielanie pierwszej pomocy poszkodowanym w wypadku drogowym jest obowiązkiem każdego uczestnika ruchu, dlatego postanowiliśmy opisać to niezwykle ważne zagadnienie na naszym kanale.
Ja w tym obszarze nie jestem ekspertem, ale zaprosiłem kogoś, kto niewątpliwie będzie miał wiele do powiedzenia na ten temat.
Cześć! Nazywam się Piotr Sowa i jestem ratownikiem medycznym. Na wstępie chcę powiedzieć, że kierowcy zawodowi są niezwykle liczną grupą przemierzającą szlaki całej Europy, więc im więcej z was będzie znało zasady pierwszej pomocy, tym bezpieczniejsze będą drogi. Dlatego liczę na wasze zainteresowanie.
Od razu mówię, że nie zamkniemy zagadnienia w jednym filmie, więc szykujcie się na serię.
Dzisiaj przybliżymy wam najważniejsze, początkowe etapy postępowania, gdy zauważycie wypadek drogowy.
Nie przedłużając, zapraszam na CplusE, jedziemy z tematem.
Zabezpieczenie miejsca zdarzenia
Kiedy jesteśmy świadkami wypadku drogowego i zdecydujemy się pomóc poszkodowanym musimy robić wiele rzeczy na raz. W zasadzie, wszystko co powiem jest istotne i trzeba to sobie ułożyć w głowie, żeby zmaksymalizować skuteczność pomocy.
Wiadomo też, że wypadki komunikacyjne są różne i nie sposób krótko omówić wszystkich ewentualności. My zajmiemy się dzisiaj jedną z nich. Wypadkiem z udziałem dwóch samochodów osobowych.
Kiedy widzimy takie zdarzenie albo jego efekty bardzo często naszą pierwszą myślą jest, jak najszybciej biec do poszkodowanych. To szlachetne, ale najpierw trzeba zrobić kilka innych rzeczy.
Przede wszystkim odpowiednio się zatrzymać.
Robimy to tak, żeby zostawić miejsce dla służb ratunkowych. Między naszym autem, a samochodami biorącymi udział w wypadku musi zmieścić się karetka i wóz straży pożarnej. Zostawcie dla nich z 20 metrów.
Zatrzymując się trzeba skręcić koła w stronę pobocza. To kwestia bezpieczeństwa, bo gdyby w wasze stojące na poboczu auto uderzył ktoś od tyłu, to samochód wtedy nie wjedzie w was – próbujących udzielać pomocy – tylko zjedzie w bok.
Ma to rzecz jasna większe zastosowanie przy samochodach osobowych, ale nie zaszkodzi skręcić kół również w ciągniku.
Oczywiście włączamy światła awaryjne, zaciągamy ręczny i wyłączamy silnik.
Przed wyjściem z kabiny pamiętajcie, że musicie wziąć ze sobą apteczkę, kamizelkę odblaskową i trójkąt. No i oczywiście zabierzcie ze sobą telefon komórkowy, bo za chwilę będzie on bardzo potrzebny.
Jeśli z pojazdów unosi się dym albo – w sytuacji ekstremalnej – widać ogień, to potrzebna będzie jeszcze gaśnica. Tutaj się nie przyda. Zabierzcie wszystko od razu, żebyście nie musieli wracać się po cokolwiek. To byłoby marnowanie cennego czasu.
Wychodząc z kabiny pamiętajcie o narzuceniu kamizelki odblaskowej. Musicie być widoczni. Szczególnie późnym wieczorem, czy nocą kamizelka jest niezbędna.
Teraz należy ustawić trójkąt ostrzegawczy. Na autostradzie albo ekspresówce musi być postawiony w odległości 100 metrów za pojazdem. Na pozostałych drogach w wystarczy od 30 do 50. Jak odmierzyć takie odległości? Zasugerujcie się słupkami drogowymi, które są co sto metrów.
Nie ociągajcie się, bo poszkodowani czekają na waszą pomoc.
Od samego początku waszej akcji ratunkowej pamiętajcie, że musicie zadbać o własne bezpieczeństwo.
To niezwykle ważne, bo skuteczny ratownik, to żywy ratownik. Nie pomożecie nikomu, jeśli wam coś się stanie, dlatego miejcie oczy szeroko otwarte.
Kolejna rzecz związana z waszym bezpieczeństwem, to założenie lateksowych rękawiczek przed kontaktem z poszkodowanymi. Powinny być w apteczce. Uchroni was to od bezpośredniego kontaktu z krwią, tkankami lub płynami fizjologicznymi poszkodowanego.
Jak widzicie mamy listę jedenastu rzeczy do zrobienia. O tym się długo mówi, ale robi o wiele szybciej. Wszystko zajmie wam minutę, może półtorej.
Te czynności mogą wydawać się błahe, ale uwierzcie – są niezbędne i mają duży wpływ na skuteczność i bezpieczeństwo podejmowanych przez was działań.
Telefon do służb ratunkowych – identyfikacja osób poszkodowanych
Teraz kierujemy się do poszkodowanych. Dobrze już na tym etapie wybrać numer 112 lub 999 i zbliżać się do miejsca wypadku będąc na linii z dyspozytorem.
To jest optymalne rozwiązanie, bo dyspozytor podpowie wam na co zwrócić uwagę. Zada też wszystkie niezbędne pytania.
A będzie potrzebował od was przede wszystkim wiedzy na temat tego, gdzie zdarzył się wypadek, co dokładnie się stało oraz ile jest ofiar i jaki jest ich stan.
Pamiętajcie, że w trakcie takiej rozmowy dyspozytor może zadawać wam dodatkowe pytania, a nawet wydawać wam polecenia. Zapyta też na pewno o to, jak się nazywacie.
Na początek miejsce zdarzenia. Jak wiecie dokładnie, gdzie jesteście, to sytuacja jest prosta. Gorzej, kiedy nie wiecie. Wtedy trzeba przekazać dyspozytorowi jak najwięcej szczegółów mogących ułatwić zlokalizowanie was przez kierowcę karetki.
Przykładowo, na którym kilometrze drogi jesteście – to możecie zobaczyć na przy drogowym słupku. Do tego w jakim kierunku jedziecie, jaka była ostatnia mijana przez was miejscowość.
Warto też rozejrzeć się wokół i podać znaki szczególne miejsca, w którym zdarzyła się kolizja. Czy mijaliście jakąś stację benzynową, jakiś rzucający się w oczy billboard. To wszystko może mieć znaczenie, kiedy kierowca karetki nie będzie mógł znaleźć miejsca wypadku.
Teraz należy opisać szczegóły zdarzenia. Określić liczbę samochodów, które brały w nim udział. Ważny jest też stan, w jakim są auta. Dzięki temu dyspozytor będzie wiedział, czy konieczne jest np. rozcinanie karoserii przez strażaków, żeby wydobyć poszkodowanych.
Dlatego trzeba powiedzieć, że przykładowo widzimy auta, które zderzyły się czołowo i jedno jest w rowie, albo że mamy do czynienia z dachowaniem czy też uderzeniem bocznym.
Cały czas pozostając na linii z dyspozytorem przechodzimy do poszkodowanych. Ważne są ich liczba i stan, w jakim się znajdują. Podchodząc do miejsca zdarzenia pamiętajcie o własnym bezpieczeństwie.
Dla dyspozytora ważne jest to, czy poszkodowani zostali w rozbitych samochodach czy wyszli o własnych siłach na zewnątrz? Czy wszyscy są przytomni, a może są wśród nich osoby nieprzytomne? Jeśli są, to istotne będzie, czy oddychają.
To podstawowe informacje, a do udzielania pomocy przystępujecie dopiero, gdy przekażecie je wszystkie służbom ratunkowym.
Podsumowanie
Ale ocena stanu poszkodowanych i udzielanie pierwszej pomocy to temat na kolejny odcinek.
Na koniec chciałbym podkreślić, że tu opisujemy konkretny przykład wypadku. Mamy dwa samochody (a nie np. samochód i motocykl), nic nie płonie i kierowca ciągnika, który udziela pomocy jest sam. Ale konfiguracji wypadków może być mnóstwo i wtedy wzorzec postępowania będzie się nieznacznie różnił.
Jeśli jesteśmy w sytuacji, w której mamy pomóc osobom poszkodowanym w wypadku komunikacyjnym musimy zachować zimną krew i cały czas pamiętać o własnym bezpieczeństwie.
Tyle na dzisiaj. Jeśli wam się podobało dajcie suba i łapkę w górę. Życzymy szerokości z CplusE. Do zobaczenia.