Witajcie! Okazuje się, że nie tylko obecni i przyszli kierowcy zawodowi są aktywnymi widzami naszego kanału, bo tym razem zrobimy odcinek na temat zaproponowany przez widza, który jest pracownikiem magazynu. Dzisiaj kilka słów o prawidłowym plombowaniu naczep.
Zapraszam na CplusE, jedziemy z tematem!
Plomby i linki zabezpieczające stosowane są w transporcie z wielu różnych powodów. Najprostszym skojarzeniem jest procedura celna, która wymaga odprawy i zaplombowania załadowanej towarem naczepy. Ale, jak dobrze wiemy, to nie jedyny przypadek, w którym stosuje się tego typu zabezpieczenie.
Są przecież zakłady, które wykorzystują własne plomby, by upewnić się, że po drodze nikt nie miał dostępu do ładunku. Czasem plombuje się artykuły spożywcze czy materiały niebezpieczne, ale są też sytuacje, gdy linkę z plombą stosuje się po prostu jako dodatkowe zabezpieczenie. Dla kierowcy i dla przewoźnika.
Tak jest choćby przy procedurze angielskiej. Nienaruszona plomba pozwala nam przypuszczać, że nie wieziemy pasażera na gapę. A przynajmniej tak jest w teorii. Można zatem powiedzieć, że plombowanie ładunku to dość powszechnie stosowana praktyka, dlatego też uważam, że warto pamiętać o podstawowych aspektach związanych z samym plombowaniem naczepy.
Linka + plomby
Przede wszystkim sprzęt. Linka musi być wytrzymała i – co oczywiste – na tyle długa, by mogła oplatać całą naczepę. Te 6-cio lub 8-mio milimetrowej średnicy linki są najczęściej splecione ze stalowych drutów i dodatkowo pokryte warstwą plastiku, ale mogą być też inne rodzaje. Rzecz jasna nie mają one stuprocentowej odporności, ale ich przecięcie nie jest też łatwe. Nożyczkami biurowymi nie da się tego zrobić.
Linka to oczywiście nie wszystko, bo ważnym elementem zabezpieczenia jest w tym przypadku plomba opatrzona numerem identyfikacyjnym. Mogą być stosowane różne rodzaje plomb. Często spotyka się rozwiązania plastikowe w formie takiej trytytki, ale wykorzystywane są też plomby wykonane z metalu. Nimi posługują się głównie agencje i urzędy celne. Jedne można założyć własnoręcznie, do innych potrzebna jest plombownica.
Jeśli plombujemy naczepę – nazwijmy to – na własny użytek i dla własnej pewności, to nikt nie będzie nam sprawdzał, jak sobie z tym poradziliśmy. Jednak w sytuacji, gdy spełniamy wymóg magazynu lub zakładu albo jedziemy poza granicę Unii, linka i plomba muszą być założone w odpowiedni sposób, by ich użycie w ogóle miało sens.
Przede wszystkim przy zakładaniu linki celnej powinniśmy być dokładni. Trzeba ją przewlec przez wszystkie, zaprojektowane w tym celu miejsca. Mam na myśli zarówno klamry na plandece, ale także kołowrotki napinacza i specjalnie otwory na zamknięciach tylnego portalu. Linka musi być też naciągnięta, nie może wisieć.
Rozmawiałem z pracownikami agencji celnej i z tego co mi powiedzieli wynika, że najważniejszym wymogiem w tej kwestii jest maksymalne wykorzystanie możliwości konstrukcyjnych naczepy i linki w taki sposób, by uniemożliwić nieuprawnione wejście do środka. Dlatego pominięcie przy przeplataniu napinacza plandeki albo którejś z klamer, nie będzie mile widziane na magazynie albo podczas zdejmowania plomby przez celnika.
Ważny jest też stan techniczny linki. Nie powinna być uszkodzona, a już na pewno w żadnym miejscu nie może być bliska przerwania. To samo odnosi się do jej końcówek. Muszą być w takim stanie, by można było założyć i zablokować na nich plombę.
No właśnie, plomba. Niezależnie od jej rodzaju i materiału, z którego jest wykonana trzeba ją założyć w zaprojektowany przez producenta sposób. Musi być zablokowana tak, by nie dało się jej zdjąć bez jej zniszczenia.
Dokumentacja
Czasem nawet takie błahostki, jak zamieniona kolejność cyfr w numerze plomby mogą nam mocno utrudnić życie. Z ważnych spraw wypada jeszcze pamiętać o podpisie osoby upoważnionej i pieczęci firmy lub urzędu celnego. Dopiero wtedy mamy pewność, że wszystko jest ok. Taki dokument powinniśmy mieć przy sobie aż do rozładunku, gdzie plomba będzie zerwana.
Przy transportach spoza granicy UE plombę zdejmuje urzędnik albo pracownik agencji celnej i dopiero, gdy to zrobi, możemy jechać na rozładunek. Zdjęcie plomby celnej na własną rękę wiąże się z automatycznym wszczęciem procedury postępowania karnego wobec kierowcy i magazyniera oraz z nałożeniem kary finansowej.
A jeśli chodzi o plomby zakładowe, to informacje o tym, kto ma prawo do zdjęcia zabezpieczenia powinien przekazać wam spedytor. Różnie z tym bywa, ale z reguły kierowca nie może tego robić samodzielnie.
Kontrola – zerwanie plomby
Są jednak takie sytuacje, gdy jesteśmy zmuszeni do zerwania plomby wcześniej niż to było przewidziane, np. w trakcie rutynowej kontroli na drodze. Wtedy, niezależnie od tego czy mamy założoną plombę celną czy też zakładową, musimy domagać się od organu kontrolującego wpisu o jej zerwaniu do listu przewozowego. Fakt ten może być też wpisany w protokole kontroli.
Ważne by znalazły się tam informacje: kto zdjął zabezpieczenie, jaki był numer zdjętego zabezpieczenia i jaki jest numer nowego zabezpieczenia, założonego po kontroli. Dla własnego bezpieczeństwa można też nagrać telefonem funkcjonariuszy, którzy zdejmują plombę. Wtedy będziecie mieć jasny dowód na to, że to nie wy majstrowaliście przy zabezpieczeniu.
Podsumowanie
Ok, to w zasadzie wszystko, co chciałem wam dzisiaj przekazać. Plombowanie nie jest żadnym wybitnie trudnym tematem, ale jak wszędzie, szczegóły mają tutaj ogromne znaczenie.
Dziękuję za dzisiaj, życzę szerokości z CplusE, do zobaczenia.