CplusE #204 – Przekroczony tygodniowy czas pracy

Witajcie! Przyszedł czas na kolejny odcinek, w którym odpowiadam na pytania widzów.

Jeśli nurtuje was jakiś temat dotyczący transportu i branży TSL albo powiązany z pracą kierowcy i chcecie, bym rozwinął go w jednym z odcinków Q&A, to wystarczy, że w komentarzach pod którymś z filmów kanału CplusE o tym napiszecie.

Nie ma nic prostszego. Im więcej pytań zadacie, tym lepsze będą odcinki z tej serii, a teraz zapraszam na CplusE. Jedziemy z tematem!

Pytanie 1 – Z jakimi konsekwencjami wiąże się przekroczenie tygodniowego czasu pracy kierowcy?

Konsekwencji jest kilka. Przede wszystkim to wysokie mandaty dla kierowcy, dla przedsiębiorstwa i dla osoby odpowiedzialnej za transport w firmie. Dodatkowo niektóre przekroczenia związane z „tygodniowym okresem prowadzenia pojazdu” stanowią najpoważniejsze naruszenie, a to – jak dobrze wiecie – może skutkować nawet utratą licencji transportowej przez firmę.

Dodać do tego należy również po prostu zmęczenie kierowcy, którego tydzień to w maksymalnym wymiarze i tak bite 6 dni pracy. Wydłużanie tego o kolejne godziny, albo nawet dni bez jakiejkolwiek dłuższej przerwy, to po prostu stanowczo za dużo.

Dla przypomnienia powiem, że kierowca może pracować przez maksymalnie 6 cykli dobowych w ciągu jednego tygodnia. Z uwagi na to odpoczynek tygodniowy musi rozpocząć się najpóźniej na koniec 6 dnia pracy (licząc od poprzedniego odpoczynku tygodniowego).

Dodatkowo w ciągu tygodnia kierowca może prowadzić maksymalnie przez 56 godzin, a w ciągu dwóch następujących po sobie tygodni co najwyżej 90. Czyli jak w pierwszym tygodniu jedziecie maksymalne 56 to w kolejnym do dyspozycji macie już mniej czasu jazdy. Dokładnie 34 godziny.

Jednak trzeba też dodać, że przeciętny tygodniowy czas pracy kierowcy nie może przekraczać 48 godzin tygodniowo. Przeciętny, czyli średni z czterech następujących po sobie miesięcy. Jeśli statystycznie czas pracy kierowcy wynosi w tym okresie właśnie do 48 godzin, to w razie potrzeby może on zostać wydłużony do 60 godzin.

Więcej na temat czasu pracy kierowcy w wymiarze tygodniowym mówię w osobnym odcinku, jednym z pierwszych na kanale, więc po szczegóły odsyłam was do tego materiału. Teraz rozwinę jeszcze kwestię konsekwencji finansowych. Tu trzeba rzucić okiem na taryfikator kar.

W taryfikatorze dla kierowców mamy informację, że przekroczenie tygodniowego czasu prowadzenia pojazdu o czas powyżej 30 minut do 2 godzin oraz za każdą następną rozpoczętą godzinę zapłacimy 50 zł. A przy przekroczeniu maksymalnego wymiaru czasu pracy powyżej 10 godzin to już 500 złotych.

Natomiast w taryfikatorze dla zarządzających transportem czytamy o karze wynoszącej 1000 złotych za przekroczenie przez kierowcę dopuszczalnego tygodniowego czasu

prowadzenia pojazdu o 14 godzin. W przypadku prowadzenia dłużej o 23 godziny to już będzie kara w wysokości 1500 złotych.

Dodam jeszcze kary dla przedsiębiorstwa transportowego. Przykładowo za przekroczenie 6 kolejnych okresów 24-godzinnych od uprzedniego tygodniowego okresu odpoczynku powyżej 12 godzin firma zapłaci 550 zł.

Natomiast za przekroczenie dopuszczalnego czasu prowadzenia pojazdu za każdą godzinę powyżej 14 godzin to też 550 złotych, ale dodatkowo, mamy tu do czynienia z najpoważniejszym naruszeniem, które skutkować może rozpoczęciem procesu utraty reputacji firmy.

Zbiera się całkiem pokaźny i drogi stos mandatów. Oczywiście może być tego wszystkiego więcej. W każdym razie widzicie już, że chyba nikomu nie opłaca się przekraczać tygodniowego wymiaru czasu jazdy i pracy kierowcy. Wyjątkowe, nieprzewidziane sytuacje pewnie się zdarzają, ale pilnujcie, by odpoczynki rozpoczynać zawsze w odpowiednim momencie. Tyle w temacie.

Pytanie 2 – Jak prawidłowo wykonać wpis kraju zakończenia? Na pauzie czy na młotkach?

Odpoczynek jest wtedy, gdy kierowca swobodnie dysponuje swoim czasem. Natomiast dodawanie wpisu kraju rozpoczęcia i kraju zakończenia jest pracą. Wpisu zakończenia najlepiej dokonywać więc bezpośrednio przed rozpoczęciem odpoczynku i można robić to na młotkach w tachografie.

Jeśli rozpoczniesz odpoczynek i zapomnisz sobie o wpisie kraju, a przypomnisz sobie przykładowo po godzinie pauzy, to pamiętaj, że wykonując wpis przerwiesz odpoczynek i będzie trzeba go kręcić od nowa. Następne pytanie.

Pytanie 3 – Dlaczego kierowca chcąc odebrać regularny dzienny odpoczynek płynąc promem musi znaleźć koje lub kuszetkę?

Nie znalazłem przekonującej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ najprawdopodobniej jej nie ma. Tutaj trzeba sięgnąć do naszego ulubionego rozporządzenia 561/2006, w którym zawiera się wszelka mądrość dotycząca czasów pracy kierowcy. Promom i pociągom poświęcony jest cały artykuł 9.

W punkcie drugim czytamy, że: „w przypadku, gdy kierowca towarzyszy pojazdowi transportowanemu promem lub pociągiem i wykorzystuje regularny dzienny okres odpoczynku, okres ten można przerwać nie więcej niż dwukrotnie innymi czynnościami trwającymi łącznie nie dłużej niż godzinę. No i podczas tego regularnego dziennego okresu odpoczynku kierowca ma do dyspozycji koję lub kuszetkę. 

Tłumacząc na nasze, można zaliczyć przerwany wjazdem na prom i zjazdem z promu odpoczynek dobowy pod warunkiem, że będzie to odpoczynek regularny oraz kierowca będzie miał dostęp do koi. W przypadku pociągu będzie to kuszetka. Dlaczego ktoś uznał, że koja będzie lepsza niż łóżko w kabinie? Tego nie jestem pewien. W każdym razie tak trzeba robić.

Dodatkowo warto zauważyć, że artykuł 9 nigdzie nie wskazuje na to, jak kierowca ma udowodnić w trakcie kontroli, że płynąc promem miał dostęp do koi. Najłatwiej jest po prostu wziąć ze sobą bilet z promu, na którym będzie odnotowane, że mieliście dostęp do łóżka. No i trzeba ten bilet mieć ze sobą przez 28 dni, a później dać go do ewidencji w swojej firmie. Takie ułatwienie życia.

Podsumowanie

To wszystko na dzisiaj. Dziękuję za wasze komentarze i za uwagę. Jak zwykle zachęcam do pisania pytań, bo to dzięki nim nasza seria Q&A jest w ogóle możliwa. Życzę szerokości z CplusE. Do zobaczenia.

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry