CplusE #122 – Czy da się naprawić przewód pneumatyczny?

Witajcie! Uszkodzenia przewodów pneumatycznych nie są może najczęstszą usterką, z jaką musi mierzyć się kierowca ciągnika siodłowego czy tandemu, ale gdy już się zdarzą, są w stanie nas skutecznie unieruchomić. Dlaczego przewody się przerywają i jak je zreperować, by umożliwić sobie dojechanie zestawem do serwisu? W tym odcinku mam dla was odpowiedzi na te pytania. Przy okazji zachęcam do subskrybowania kanału. 

Zapraszam na CplusE, jedziemy z tematem!

Przyczyny usterki przewodów pneumatycznych

Zacznijmy od przyczyn usterki, ja naliczyłem trzy podstawowe. Takie spiralne przewody są w zasadzie dość odporne, bo producenci przygotowują je tak, by wytrzymywały ciężkie warunki eksploatacji, które panują pomiędzy ciągnikiem a naczepą. Nie oznacza to jednak, że są niezniszczalne. Uszkodzić przewód jest tak naprawdę bardzo łatwo, a dzieje się to przede wszystkim przez naszą nieuwagę lub nawet niedokładność, ale są też inne powody.

Co miałem na myśli wspominając o nieuwadze i niedokładności? Mówiąc dosadniej, chodzi o brak czujności kierowców w trakcie sprzęgania zestawu. Nieraz spieszymy się, często pewne rzeczy robimy automatycznie, bo wkrada się rutyna i kończy się splątanymi przewodami pneumatycznymi. W zasadzie, to jest główna przyczyna tej usterki.

Dobrze założone przewody mają wystarczającą długość i elastyczność, by mogły swobodnie wisieć pomiędzy ciągnikiem i naczepą. Nie są wtedy nadmiernie naciągane czy przesilane podczas jazdy, nawet w trakcie ostrych skrętów.

Kiedy jednak przewody się poplączą tak, że np. będą miały krótszy zakres pracy, to jeżdżąc, zakręcając i wykonując różne manewry zestawem, będziemy je zbytnio naciągać, co może nie od razu, ale w końcu skutkować będzie rozszczelnieniem. Jeden przewód zahacza o drugi i wzajemnie się urywają. Mogą też zaplątać się w kłódki powietrzne. Trzeba jednak przyznać, że ten powód usterki jest dość oczywisty.

Drugą prawdopodobną przyczyną tego problemu, są słabej jakości przewody. Porządny przewód pneumatyczny ciągnik-naczepa jest elastyczny i miękki. Pozwala to na rozciąganie czy zginanie i zmniejsza łamliwość, która prowadzi do rozszczelnienia. Dobry przewód, nawet jak się trochę poplącze, ma szansę to przetrwać, dzięki swojej elastyczności.

Na pewno źle sprawdzają się tutaj najtańsze rozwiązania, czyli zwykłe tekalany wykonane z twardego i zbyt łamliwego tworzywa. One potrafią już przy pierwszym silniejszym zagięciu pęknąć, rozszczelnić się i uziemić nasz zestaw. Dlatego trzeba zwracać uwagę na jakość przewodów.

Ostatni powód psucia się przewodów pneumatycznych jest trochę bardziej skomplikowany i wymaga większego zachodu, co wcale nie oznacza, że jest mało prawdopodobny. Może zdarzyć się tak, że ciągnik, który zwykle jeździ z firanką będzie musiał przepiąć się pod chłodnię.

No i taki kierowca sprzęga swój ciągnik z chłodnią, wszystko robi dokładnie i porządnie, wybiera się w trasę, ale po jakimś czasie pęka mu przewód pneumatyczny i dalej jechać nie może. Dlaczego? Tutaj trzeba zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Przede wszystkim na agregat, który zajmuje dużo przestrzeni pomiędzy ciągnikiem siodłowym a chłodnią. Druga sprawa to ustawienie przewodów pneumatycznych na ciągniku. Najczęściej zamocowane są tak – równoległe do jezdni. Tak ustawione przewody zajmują więcej przestrzeni pomiędzy ciągnikiem a naczepą, co może wcale nie przeszkadzać, gdy jedziemy z firanką.

Natomiast, gdybyśmy próbowali zapiąć tu chłodnię z agregatem, może okazać się, że miejsca jest za mało. Dlatego, gdy kierowca, mający tak ustawione przewody na ciągniku, będzie wykonywał przewozy z chłodnią, ryzykuje rozszczelnieniem układu i uziemieniem zestawu. Bo te przewody będą pracowały nie tak jak powinny i jest duże prawdopodobieństwo, że pękną. Szczególnie podatne są przy końcówce, bo są tu odrobinę sztywniejsze.

Lekarstwo na to jest jedno i większość firm transportowych dobrze zdaje sobie z niego sprawę. Jeśli ciągnik ma jeździć z chłodnią, to przewody trzeba wcześniej skierować w dół, prostopadle do jezdni. Sprawia to, że po pierwsze te sztywniejsze fragmenty przewodu nie pracują, a po drugie jest więcej miejsca. To można przełożyć samemu, wystarczy zestaw kluczy i 10 minut pracy.

Co się dzieje, gdy pęknie przewód?

Co się dzieje, kiedy przewód pneumatyczny nam pęknie? Przede wszystkim drastycznie spada ciśnienie w układzie. W nowoczesnych ciągnikach od razu dostaniemy odpowiedni komunikat. W związku ze spadkiem ciśnienia zaczynają blokować się koła naczepy, bo siłowniki hamulców będą się zaciskać. Kończy się na tym, że zostajemy uziemieni. A może się to zdarzyć kiedykolwiek, nawet w najmniej odpowiednim momencie.

Żeby oszczędzić sobie stresu i zjechać ciągnikiem w bezpieczne miejsce, albo gdzieś, gdzie dokonamy właściwej naprawy, możemy podjąć próbę uszczelnienia układu na własną rękę. Ale podkreślam od razu, że to jest opcja dla osób chętnych do tego typu aktywności, takich które nie lubią siedzieć bezczynie w kabinie i czekać na mobilny serwis. Wszystko zależy od podejścia. Ja nikogo do niczego nie namawiam.

Jak sobie poradzić z usterką?

Są dwie proste metody poradzenia sobie z tym problemem, a wykorzystanie każdej z nich zależy od tego, gdzie wystąpi pęknięcie przewodu pneumatycznego. Może to być przy którymś z zaworów albo przy kłódkach – tam, gdzie przewody są trochę sztywniejsze. Pęknięcie może zdarzyć się też gdzieś pośrodku. Ta druga opcja występuje jednak dużo rzadziej.

Poziom trudności zadania zależy od rodzaju zaworu zastosowanego w przewodzie. Z reguły najpierw trzeba odkręcić końcówkę po stronie, po której mamy nieszczelność i pozdejmować wszystkie nieszczelne elementy. Później czeka nas odcinka fragmentu przewodu, który jest nieszczelny. Uważajcie, aby się nie pociąć. 

Teraz największe wyzwanie – założenie końcówki na nowo. W zależności od wielkości przewodu może to przyjść z mniejszym lub większym trudem. Aby zachowana została szczelność, każdy element musi ściśle przylegać, a całość powinna być ciasno zmontowana. 

Tak przeprowadzona naprawa pozwoli nam na dojechanie na parking albo do serwisu, gdzie wymienią nam cały przewód. Wymiana jest konieczna, bo na sztukowanej pneumatyce jeździć zbyt daleko po prostu nie wypada. To metoda tylko na krótki dojazd. Podobnie jak sposób, który możemy wykorzystać, gdy przewód pęknie gdzieś dalej od zaworu albo kłódki np. pośrodku. Wtedy najlepiej posłużyć się szybkozłączką. 

Podkreślam jeszcze raz, że obie metody są tylko na dojazd do bezpiecznego miejsca. Drugi sposób nie wymaga żadnej filozofii i jest banalny do wykonania. Wycinamy nieszczelny, pęknięty fragment przewodu pneumatycznego, a resztę łączymy szybkozłączką. Należy to zrobić dokładnie, aby złączka zachowała odporności i nie puszczała powietrza z układu.

No i gotowe. Szybkozłączki są tu najlepszym sposobem, choć pewnie starzy szoferzy powiedzą wam, że to samo można zrobić na długopisie i dwóch opaskach uciskowych. Racja, pewnie by się dało, ale po co, skoro są takie akcesoria, jak te. Dobrze jest mieć Szybkozłączki w różnych rozmiarach schowane gdzieś w kabinie.

Na koniec powiem jeszcze, że podobne problemy z przewodami pneumatycznymi mogą wystąpić również przy tandemie. Tutaj najczęstszym błędem jaki popełniamy jest złe zabezpieczenie przewodów. Wystarczy raz się zapomnieć i dopuścić by dotykały ulicy w trakcie jazdy. To bardzo szybko je wykończy.

Podsumowanie

Tutaj kończymy. Dajcie znać, jakie tematy techniczne was interesują. Może uda się w przyszłości wybranymi propozycjami zająć w którymś z odcinków. 

Dzięki za dzisiaj, życzę szerokości z CplusE, do zobaczenia.

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry