CplusE #70 – Resuscytacja krążeniowo-oddechowa (wypadek cz.2)

Witajcie! Dzisiaj podejmujemy nietypowy, ale niezwykle ważny temat, który – jako kierowcy zawodowi – powinniśmy mieć w małym palcu. Nie jest to nowość na tym kanale, bo podstawy postępowania przy wypadku drogowym pokazaliśmy już w jednym z odcinków, ale tym razem idziemy o krok dalej. Pokażemy, jak prawidłowo przeprowadzić resuscytację krążeniowo oddechową. A pomoże nam w tym ekspert.

Zapraszam na CplusE, jedziemy z tematem!

Cześć! Nazywam się Piotr Sowa i jestem ratownikiem medycznym. Prawidłowo przeprowadzona resuscytacja krążeniowo oddechowa wielokrotnie zwiększa szanse przeżycia osoby z nagłym zatrzymaniem akcji serca.

Kupujemy w ten sposób cenny czas, którego ktoś kto przestał oddychać ma bardzo mało, bo do nieodwracalnych zmian w centralnym układzie nerwowym zaczyna dochodzić już po około 4 minutach.

Jedna, ważna uwaga. Dzisiaj skupiamy się na samej resuscytacji, nie zajmujemy się żadnym scenariuszem wypadku ani kolejnością udzielania pomocy wielu poszkodowanym z różnymi obrażeniami. Pamiętajcie o tym.

Prawidłowy algorytm RKO

Zaczynamy od własnego bezpieczeństwa, bo jak już kiedyś wspomniałem – dobry ratownik to żywy ratownik. Trzeba działać szybko, ale z głową. Dlatego – w sytuacji drogowej – musimy przyjrzeć się otoczeniu by sprawdzić, czy nic nam nie zagraża.

Widząc osobę nieprzytomną weźmy od razu apteczkę, w której powinniśmy mieć lateksowe rękawiczki. Może się również przydać aparat do sztucznego oddychania.

Dopiero, gdy upewnimy się, że jesteśmy bezpieczni klękamy obok poszkodowanego i podejmujemy próbę nawiązania kontaktu.

W tym czasie powinniśmy starać się wybudzić poszkodowanego np. lekko potrząsając go za barki. Jeśli na tym etapie nie ma żadnej reakcji trzeba szybko sprawdzić, czy poszkodowany oddycha.

Najpierw musimy udrożnić drogi oddechowe. Żeby było to możliwe poszkodowany powinien leżeć na plecach.

Teraz jedną dłoń umieszczany na jego czole, następnie przykładamy dwa palce drugiej dłoni na żuchwie. Ostatni ruch, to uniesienie głowy w ten sposób.

Ocena oddechu bazuje na trzech zmysłach: wzroku, słuchu i dotyku. Najlepiej przyłożyć ucho do ust poszkodowanego i przyglądać się klatce piersiowej. Oddech usłyszymy i poczujemy na policzku. Zobaczymy też uniesienia klatki.

Musimy na to poświęcić minimum 10 sekund. Jeśli w tym czasie nie stwierdzimy oddechu trzeba wykonać telefon do służb ratunkowych.

W naszej przykładowej sytuacji zakładamy, że Adam jest sam. Gdyby wokół były inne osoby, trzeba poprosić je o wybranie numeru 999 albo 112, abyśmy mogli od razu przystąpić do reanimacji.

Dyspozytorowi przekazujemy kluczowe informacje o miejscu zdarzenia, stanie poszkodowanego oraz okolicznościach wypadku. Pamiętajcie, nie rozłączamy się, dopóki dyspozytor nam tego wyraźnie poleci. Dodatkowo powinniśmy możliwie szczegółowo odpowiedzieć na wszystkie jego pytania oraz wykonać jego polecenia, jeśli takie wystosuje.

Przechodzimy do meritum, czyli uciskania klatki piersiowej. Najpierw trzeba ją odsłonić. Odsuwamy też ewentualne wisiorki, czy inne ozdoby, tak żeby podczas masażu nie wciskać ich w skórę poszkodowanego.

Dłoń silniejszej ręki kładziemy orientacyjnie na środku klatki piersiowej, przykrywamy ją drugą dłonią i splatamy palce. Ucisk wykonujemy samym nadgarstkiem.

Ramiona ustawiamy prostopadle do klatki piersiowej poszkodowanego. Tutaj niezwykle ważne jest, by zablokować je w łokciach. Wszystko musi być usztywnione. W takim ustawieniu zaczynamy uciskanie.

Standard to trzydzieści uciśnięć w tempie od 100 do 120 na minutę. Znacie piosenkę Bee Gees – Stayin’ Alive? Możecie w trakcie reanimacji nucić ją pod nosem, bo jest nagrana właśnie w takim tempie. Wykonujemy szybkie i mocne ruchy. Nie bójmy się o klatkę piersiową poszkodowanego, priorytetem jest jego mózg.

Uciskamy na głębokość około 5-6 cm. W trakcie masażu pamiętajcie o relaksacji, czyli całkowitym powrocie klatki piersiowej po uciśnięciu do stanu pierwotnego.

Na początku jest prosto, ale po dłuższej reanimacji może przyjść zmęczenie, dlatego ważna jest odpowiednia technika. Kąt prosty i zablokowane ramiona oraz wykorzystanie ciężaru naszego ciała. To walka o życie poszkodowanego, dlatego zbierzcie wszystkie swoje siły i opanujcie emocje.

Pamiętajcie, żeby w trakcie uciskania nie odrywać dłoni od klatki piersiowej i nie zmieniać ich położenia. To znacznie zmniejsza efektywność udzielanej przez nas pomocy.

Po 30 uciśnięciach przychodzi czas na wykonanie dwóch oddechów ratowniczych. Ale uwaga. To ratownik decyduje o tym, czy chce zastosować metodę usta-usta.

Jeśli z różnych względów nie chcemy jej wykonywać, kontynuujemy nieprzerywane niczym uciskanie klatki piersiowej. Takie rozwiązanie jest dopuszczalne, bo właśnie uciśnięcia są kluczowe w pierwszej fazie resuscytacji.

Chcesz wykonać oddechy ratunkowe, zrób to. Nie chcesz, nie rezygnuj z udzielenia pomocy, ratuj poszkodowanego samym uciskaniem klatki piersiowej.

Jeśli podejmiemy decyzję o zastosowaniu metody usta-usta najlepiej jest korzystać z ustników do sztucznego oddychania. A jak robić to prawidłowo?

Przede wszystkim należy ponownie udrożnić drogi oddechowe. Potem nakładamy aparat albo maseczkę w ten sposób. Przytrzymujemy skrzydełka nosa poszkodowanego. Bierzemy normalny, nieprzesadnie głęboki oddech i wdmuchujemy powietrze przez aparat do płuc osoby reanimowanej.

Wdmuchiwanie powinno trwać około sekundy, a my musimy obserwować, czy unosi się klatka piersiowa. Jeśli tak, wszystko idzie dobrze.

Należy wykonać dwa wdechy i wrócić do uciskania. Wszystko robimy w sekwencji 30 do 2. Resuscytację kontynuujemy do momentu przejęcia akcji ratunkowej przez służby medyczne albo do przywrócenia oddechu u poszkodowanego. Możemy ją przerwać tylko, gdy zabraknie nam sił albo pojawi się jakieś zagrożenie.

Na koniec słowo o strachu. Nie bójmy się podejmować działań związanych z pierwszą pomocą. Prawda jest taka, że nawet nieumiejętnie przeprowadzona resuscytacja krążeniowo oddechowa jest lepsza od braku działania, bo przecież nie możemy zaszkodzić osobie, która na naszych oczach przestała oddychać.

Podsumowanie

Tyle na dzisiaj. Dzięki Piotrek za pomoc w przygotowaniu tego odcinka. Zapraszam do subskrybowania kanału, zostawiania łapek w górę i komentarzy. Już za tydzień wracamy z kolejnym materiałem. 

Życzę szerokości z CplusE, do zobaczenia.

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry