Witajcie! Czy pojazdy do 3,5 tony są pełnoprawną częścią transportu ciężkiego? Na to pytanie można odpowiedzieć na kilka sposobów. Z jednej strony kierowcy busów przewożą wcale nie lekkie towary i robią to w zasadzie dokładnie na tych samych kierunkach, co ciężarówki.
Z drugiej strony, międzynarodowy transport busami nie był dotychczas tak silnie uregulowany, jak praca kierowców ciężarówek. I nie chodzi tu tylko o tachografy i czas aktywności, ale również o wymagania wobec firmy zajmującej się przewozami z wykorzystaniem pojazdów do 3,5 tony.
No ale to zmieniło się z uwagi na pakiet mobilności. Jak nowe przepisy dokładnie wyglądają i w jaki sposób wpływają na ogólny obraz transportu towarów w Europie? Dzisiaj się nad tym zastanowimy. Zapraszam na CplusE. Jedziemy z tematem!
Zmiany z pakietu mobilności dotyczące transportu drogowego pojazdami od 2,5 do 3,5 tony, eksperci nazywają prawdziwą rewolucją. Przewozy, które do tej pory działały swobodnie, bo nie tłamsiły ich liczne przepisy, zostaną uregulowane tak dokładnie i szczegółowo, jak transport ciężki, czyli powyżej 3,5 tony.
Początkowo nowa rzeczywistość będzie wiązała się głównie z koniecznością wypełniania dodatkowych formalności. Za tym idą oczywiście koszty. Później jednak „busy” mogą stracić najważniejszą zaletę, czyli krótszy niż w przypadku ciężarówek czas dostawy.
Jedni powiedzą: najwyższa pora, bo jazda na strzała z Polski do Hiszpani tzw. „dostawczakiem” załadowanym po brzegi, nie jest ani rozsądna ani bezpieczna. Z drugiej strony jednak tę gałąź transportu może czekać prawdziwy kryzys. Ale nie nastąpi to szybko, bo upodabnianie przewozów w busach do transportu ciężkiego będzie następowało stopniowo.
Stopień 1 – licencja transportowa – 21 maja 2022 roku
Nowym obowiązkiem, który dotyczy przedsiębiorców wykonujących międzynarodowy transport drogowy rzeczy pojazdami od 2,5 do 3,5 tony, będzie wyrobienie zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego.
Dodatkowo takie firmy muszą mieć również licencję wspólnotową. To spora zmiana, bo wiąże się z wieloma dodatkowymi wymogami, o których do tej pory takie firmy w ogóle nie musiały myśleć, a teraz – w pocie czoła – wszyscy busowi przewoźnicy wyrabiają papiery. Szczególnie licencja wspólnotowa jest wyzwaniem.
Żeby ją uzyskać firma musi wykazać zdolność finansową na poziomie 1 800 euro na pierwszy oraz 900 euro na każdy następny pojazd. Wymagana jest więc płynność, która będzie gwarancją skutecznego prowadzenia działalności. Do tego trzeba mieć siedzibę, znać przepisy związane z prowadzeniem przewozów drogowych oraz odznaczać się odpowiednimi i potwierdzonymi kwalifikacjami.
Oczywiście to w dużym skrócie. Dzięki licencji wspólnotowej firma uzyska dostęp do rynku Unii Europejskiej i będzie mogła wykonywać transport międzynarodowy w jej ramach. Zarówno zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego, jak i licencję wspólnotową wydaje Główny Inspektorat Transportu Drogowego.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze kwestia reputacji. Jeśli firma albo jej kierowcy będą łamali przepisy, to muszą się liczyć z wszczęciem postępowania o utratę dobrej reputacji, co może się skończyć tymczasowym odebraniem zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego. Nie ma lekko – witamy w transporcie, w jakim firmy jeżdżące ciężarówkami funkcjonują od lat.
Stopień 2 – tachograf i czas pracy kierowcy – 1 lipca 2026 roku
Druga zmiana jest bardziej odległa, bo dotyczy dopiero lipca 2026 roku, ale może okazać się bardziej dotkliwa. Wpłynie bowiem na jeden z elementów konkurencyjności firm transportowych bazujących na busach, czyli szybkości dostaw, która wynika z braku przymusu rejestrowania aktywności kierowców. Przynajmniej na tym sformalizowanym poziomie ustaw i przepisów.
Od połowy 2026 roku, kierowcy wykonujący międzynarodowy transport towarów w busach, będą objęci przepisami regulującymi ich czas pracy oraz odpoczynku, a co za tym idzie ich samochody będą musiały zostać wyposażone w tachografy. No i to znacznie spowolni transport z użyciem tych środków transportu. Jest jednak jedno ale…
2026 rok to data dość odległa i do tego czasu wiele może się zmienić. W każdym razie firmy transportowe bazujące głównie na pojazdach od 2,5 do 3,5 tony, mają sporo czasu, żeby się na to wszystko przygotować. A do zrobienia jest sporo. Z wdrożeniem tachografu wiąże się bowiem wiele dodatkowych zadań.
Przede wszystkim szkolenie kierowców z zakresu czasu pracy i obsługą samego urządzenia rejestrującego ich poczynania za kółkiem. Do tego trzeba przeszkolić również personel „obsługujący” pracę kierowcy z poziomu biura. Firma musi zadbać również o zapewnienie środków do przechowywania zarejestrowanych przez tachograf danych.
Musi mieć też kogoś, kto te dane będzie analizował, no i musi się liczyć również z tym, że będzie trzeba płacić kary za wszystkie uchybienia związane z czasem pracy, które są po prostu nieuniknione. Zwyczajnie kierowcy busów nie mają z tym do czynienia i będą musieli się uczyć tachografu i czasów od zera.
Podsumowanie
Ciekawe w jaki sposób będzie wyglądał międzynarodowy transport busami po wprowadzeniu tachografów. Może nie będzie tak źle, jak się niektórym „busiarzom” wydaje. Doświadczenie związane z pakietem mobilności pokazuje, że często przewidywania były o wiele bardziej ponure niż rzeczywistość. A co Wy o tym myślicie? Piszcie w komentarzach. Dzięki za dzisiaj. Życzę szerokości z CplusE. Do zobaczenia.