CplusE #149 – Czy brexit utrudni życie kierowcom?

Witajcie! Brexit stał się faktem i Unia Europejska od dwóch dni liczy sobie 27 państw, zamiast 28. Wielka Brytania dryfuje z dala od Europy kontynentalnej, ale nadal jest w zasięgu wzroku, bo szczęśliwie dla wszystkich obyło się bez twardego wyjścia ze wspólnoty. Weszliśmy właśnie w okres przejściowy. Co to oznacza dla transportu i dla kierowców? Co będzie dalej? Spróbujemy dzisiaj odpowiedzieć na te pytania. 

Zapraszam na CplusE, jedziemy z tematem!

Kiedy po raz pierwszy usłyszeliśmy o brexicie, prognozy dla transportu były fatalne. Wtedy wisiało nad nami widmo wyjścia Wielkiej Brytanii bez jakiegokolwiek porozumienia z Unią Europejską, co spędzało sen z powiek wszystkim, również przedsiębiorstwom transportowym, które prowadzą przewozy w tamtym kierunku.

Przewoźnicy bali się przede wszystkim paraliżu na granicach. Jako prawdopodobne problemy wskazywano np. bariery administracyjne, powrót odpraw celnych i paszportowych, czy konieczność ubiegania się o zezwolenie w ramach limitu kwot transportowych.

Co do samych kierowców, wyjście bez umowy mogło spowodować np., że rozporządzenie 561, związane z czasem pracy, nagle zastąpione zostałoby na wyspach konwencją AETR, która różni się w stosunku do przepisów unijnych. Słowem, do Wielkiej Brytanii jeździłoby się podobnie jak na wschód. Czy w obecnej sytuacji te wszystkie zagrożenia są nadal aktualne?

Jak na razie nie. Głównie dlatego, że rozpoczął się okres przejściowy, który będzie trwał aż do końca 2020 roku. Oznacza to, że w zasadzie przez niemal rok dla przedsiębiorców transportowych niewiele się zmieni.

Jak to wygląda w praktyce? Dostaliśmy materiał od Szakala, który niedawno przeprawiał się na Wyspy i jest obecnie w Anglii. Myślę, że jego relacja może ułatwić wam zrozumienie obecnej sytuacji.

Relacja Szakala

Dojechałem właśnie do portu w Dover. Mamy dzisiaj 31 stycznia 2020 roku. Za około 10 godzin Wielka Brytania opuści Unię Europejską. Mimo wszystko przed okienkami biletowymi nie ma zbyt wielu ciężarówek, nie ma też żadnych utrudnień. Procedury odprawy na razie się nie zmieniają, pozostają takie same, jak były do tej pory i nawet pomimo niesprzyjających warunków pogodowych oraz małego sztormu na morzu, w porcie nie ma żadnych większych opóźnień.

Przeprawa idzie naprawdę płynnie i mam nadzieję, że po brexicie nadal bez problemu będziemy podróżować do Wielkiej Brytanii. Pozdrowienia.

Co zostaje bez zmian?

W okresie przejściowym dotychczasowe zasady przepływu osób zostają utrzymane. Przez najbliższy rok nie będzie również ceł, kontyngentów i innych barier gospodarczych. Do wjechania na teren Wielkiej Brytanii nadal wystarczy dowód. Utrzymane zostaną kwalifikacje zawodowe, również ta dotycząca kierowców. Bez zmian pozostaną także zasady wykonywania transportu drogowego.

Co więcej, okres przejściowy może być jednorazowo wydłużony o nawet dwa lata, ale zgodnie z treścią porozumienia, decyzja o jego przedłużeniu musi zostać podjęta przed pierwszym lipca 2020 roku. Można sobie w takim razie zadać pytanie, czy tak naprawdę brexit mamy już za sobą, czy jeszcze nie?

I tak i nie. Pewne nieodwracalne kroki zostały już poczynione, ale ich skutki odroczono w czasie. Głównie dlatego, że politycy zrobili sobie przestrzeń do negocjacji, a lista punktów spornych i kwestii, które nadal nie mają jasnych rozwiązań jest bardzo długa. Jedną z nich jest transport do i z Wielkiej Brytanii.

Co dalej?

To, że wszystkie skutki brexitu nie są odczuwalne dzisiaj, nie oznacza, że w przyszłości uda się utrzymać tak komfortową sytuację. Prawdę mówiąc, niczego nie można wykluczyć, bo szczegółowe negocjacje dopiero się zaczynają, a warunki współpracy gospodarczej pomiędzy Unią i Wyspami będą znane dopiero po ich zakończeniu. Wtedy też dowiemy się co z transportem.

Obecnie nie jest jasne, czy będą jakieś dodatkowe formalności przy przekraczaniu granicy Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej. Nie wiemy, jak będzie z czasem pracy czy uprawnieniami kierowców zawodowych. Jedno jest pewne, nie będzie tak jak teraz, więc możemy spodziewać się nowych obowiązków czy ograniczeń. Te są raczej nieuniknione.

To jest jednak wersja optymistyczna, która zakłada, że politycy dogadają się w wyznaczonym na to czasie, a nie jest przecież powiedziane, że tak będzie. Konflikt interesów jest oczywisty i ani Unia Europejska ani Zjednoczone Królestwo nie będą miały łatwego zadania, żeby przeforsować korzystne dla siebie rozwiązanie.

Czyli brexit bez umowy nadal jest możliwy. Co z tego wynika? Choćby to, że widmo wprowadzenia ceł, kontroli celnych czy zmian w rozliczaniu podatku VAT i podatku akcyzowego nadal nad nami wisi i jest realne. Czarne scenariusze nie muszą się sprawdzić, ale mogą i trzeba zdawać sobie z tego sprawę.

Podsumowanie

Jak na razie brexit jest tylko umowny, więc kierowcy i firmy transportowe nie odczują jeszcze jego skutków. Co stanie się później? Tego nie wiemy i trudno jest cokolwiek przewidzieć. Możecie być jednak pewni, że jeśli pojawią się jakieś ważne dla kierowców informacje, dowiecie się o tym na naszym kanale. 

Dzięki za dzisiaj, życzę szerokości z CplusE. Do zobaczenia.

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry