CplusE #253 – A czy Ty masz już czuniki ciśnienia w swoim zestawie?

Witajcie! O tym, że właściwe ciśnienie w oponach pojazdów ciężarowych jest bardzo istotną kwestią, mówiliśmy już nieskończoną ilość razy. Wielu twierdzi, że to jeden z najważniejszych wskaźników, jaki powinien kontrolować kierowca i ja zgadzam się z tym w stu procentach.

Właściwa praca opony zapewniona jest – mówiąc kolokwialnie – przy optymalnej liczbie barów w jej wnętrzu. Zbyt duża albo za mała wartość ciśnienia będzie miała negatywny wpływ na spalanie oraz zużycie samej opony, ale także na tzw. wystrzały, co przekłada się na bezpieczeństwo na drogach.

Dodać należy, że zarówno nadmierne i przedwczesne zużycie opon, jak i wysokie spalanie przekładają się na zanieczyszczenie środowiska, a wszystko przez ciśnienie w oponach. W tym kontekście ważne jest częste robienie pomiarów.

Już niedługo nowe pojazdy ciężarowe będą musiały posiadać automatyczne czujniki kontrolujące ten parametr. Dotyczy to też naczep. O tym dzisiaj opowiemy. Zapraszam na CplusE. Jedziemy z tematem!

Skala dużej firmy transportowej pokazuje wyraźnie, jak ważna jest kontrola tego parametru – niezależnie, czy robi to kierowca, czy serwis w bazie. Oszczędności związane ze spalaniem i serwisem są znaczne, a obniżenie ryzyka wystrzału to dodatkowy duży plus.

Pomyślcie jednak, jakie wartości da nam rozpatrywanie tego zagadnienia z perspektywy opon w pojazdach jeżdżących w całym kraju albo we wszystkich państwach Unii Europejskiej.

Musiało to chyba dać do myślenia jakimś unijnym urzędnikom, bo w 2022 wprowadzono automatyczny i zdalny pomiar ciśnienia w oponach pojazdów ciężarowych jako prawny wymóg.

Datą graniczną został 6 lipca 2022 roku, ale oczywiście nie chodzi o to, że od tego dnia każdy pojazd  będzie musiał mieć system TPMS. Nic z tych rzeczy. Przepisy dotyczą pojazdów, które po tej dacie będą wprowadzane na rynek, czyli homologowane. Więc w skali całej branży zmiana nie nastąpi skokowo.

Dodam, że regulacje dotyczą wszystkich pojazdów ciężarowych, niezależnie od klasy wagowej, a także ich naczep i przyczep o ile zestaw przekracza 3,5 tony DMC. No dobra, ale co tak naprawdę chce osiągnąć Komisja Europejska, wprowadzając takie przepisy?

Po co nam powszechne stosowanie systemu TPMS w ciężarówkach?

Zacznę od tego, że systemy – powiedzmy – bezdotykowego monitorowania ciśnienia w oponach pojazdów osobowych są wymogiem już od dawna, więc objęcie tym wymogiem ciężarówek i naczep, to trochę pójście legislatorów za ciosem. Dodatkowe wyposażenie ma zwiększyć bezpieczeństwo i zmniejszyć koszty przewoźników.

Z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Opon i Wyrobów Gumowych ETRMA wynika, że ciężarówki w Unii Europejskiej przejeżdżają od 40 do 65% kilometrów ze zbyt niskim ciśnieniem. Dodatkowe 10% przejechane jest z poważnym ubytkiem ciśnienia. Utrzymanie właściwego ciśnienia zdaniem tej organizacji ma szansę zmniejszyć liczbę wypadków spowodowanych przez nadmierną prędkość i wystrzały o nawet 20%.

Z czego wynikać może to chroniczne niedopompowanie opon w pojazdach ciężarowych? Jednym z ważnych powodów jest fakt, że samo sprawdzenie ciśnienia we wszystkich 12 oponach ciągnika siodłowego i naczepy zajmuje masę czasu. A gdy weźmiemy pod uwagę, że do sprawdzenia jest kilkaset pojazdów, z których połowę trzeba dopompować, to mamy pracy od groma.

Przy czym warto dodać, że często w firmach to kierowcy muszą weryfikować stan ogumienia. U nas w Omedze Pilzno mamy inne automatyczne rozwiązanie, o którym krótko opowiem pod koniec.

Ciekawe jest jeszcze, że o wiele częściej pojazdy jeżdżą na lekkim niedopompowaniu niż z poważnym ubytkiem ciśnienia. Wynika to z tego, że gołym okiem nie da się zauważyć, że w oponie naczepy brakuje jednego bara. Natomiast ubytek 5 barów będzie dużo bardziej widoczny.

Ubytku jednego bara gołym okiem nie widać, ale systemy TPMS czy inne automatyczne rozwiązania są w stanie wykryć nawet o wiele mniejsze odchylenia od normy i dzięki temu łatwiej jest kontrolować ciśnienie w całej flocie.

Ekonomia, ekologia i bezpieczeństwo na drogach są zatem podstawowymi przesłankami, by w ciężarówkach były montowane systemy TPMS. Warto odnotować, że Komisja Europejska widzi konsekwencje nowych przepisów, bo już teraz szacuje się, że dodatkowe wyposażenie oznacza roczny koszt od 11 do 56 mln Euro i ten rachunek zapłacą przewoźnicy. Ma się on jednak zwrócić po 5 latach.

No i rynek transportowy dobrze sobie zdaje z tego wszystkiego sprawę, bo przecież wiele firm stosuje systemy TPMS na co dzień. Potwierdzają to wyniki ankiety przeprowadzonej przez ZMPD jeszcze w maju 2021 roku, która dotyczyła wykorzystania czujników ciśnienia w oponach ciężarówek.

Dowiadujemy się z niej, że 50,6% pytanych już stosuje TPMS, 34,6% jest nim zainteresowana, a 14,8% nie ma problemów z ogumieniem i nie chce dodatkowych systemów.

Na przestrzeni najbliższych lat ci, którzy z dystansem podchodzili do systemów automatycznego pomiaru ciśnienia, będą musieli zrewidować swój pogląd, bo prawdopodobnie nowe ciągniki będą go miały już w standardzie.

Podsumowanie

Na koniec powiem jeszcze, że systemy TPMS to nie jedyny sposób na automatyczny pomiar ciśnienia w oponach pojazdu ciężarowego, naczep oraz przyczep.

Są jeszcze rozwiązania takie jak ta płyta najazdowa, która obok ciśnienia ma sprawdzać również np. stan i grubość bieżnika. To bardzo ciekawe rozwiązanie, które warte jest dłuższego filmu.

W Omedze Pilzno mamy taką płytę na stanie i, jeśli chcecie, możemy w szczegółach opowiedzieć o jej działaniu. Wystarczy, że napiszecie o tym w komentarzu pod odcinkiem. Dzięki za dzisiaj. Życzę szerokości z CplusE. Do zobaczenia!

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry