CplusE #218 – Mandat za przewożenie drugiej karty w kabinie?

Witajcie! Na nasz kanał wraca merytoryczny Q&A. Tym razem przygotowaliśmy odpowiedzi na trzy pytania od widzów. Dzięki, że cały czas aktywnie uczestniczycie w tworzeniu tej serii. A teraz zapraszam na CplusE. 

Jedziemy z tematem!

Pytanie 1 – Czy muszę rejestrować czas pracy, jeśli przewożę rajdówkę?

Zaczniemy od pytania o nietypowe przewozy związane z pracą zespołu rajdowego. Widz opisuje sprawę w taki sposób.

“Zespół sportowy kupił samochód ciężarowy z przyczepą do przewozu sprzętu i samochodów wyścigowych. Czy prowadząc taki zestaw trzeba logować kartę w tachografie? Nie jest to przewóz zarobkowy tylko przewóz własnego sprzętu na imprezy. Taka sytuacja.”

Oczywiście, że trzeba logować kartę i rejestrować czas pracy kierowcy. Musicie sobie sprawdzić, na jakich zasadach transportujecie samochody i sprzęt. Rzeczywiście nie jest to przewóz zarobkowy i nie stanowi podstawy waszej działalności, ale to najprawdopodobniej tzw. przewóz drogowy na potrzeby własne.

Taki transport można wykonywać posiadając specjalne zaświadczenie. Jeśli bierzemy pod uwagę transport międzynarodowy to temat trzeba załatwić przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Na ich stronie znajdują się wzory wniosków i kwoty, które trzeba zapłacić. Nie są to jednak jakieś zaporowe koszty. 

Jeśli natomiast transport na potrzeby własne ma byś krajowy, to tematem zajmują się starostwa powiatowe lub urzędy miast na prawach powiatu, właściwe dla siedziby przedsiębiorstwa. Tam to trzeba załatwiać. Przy tego rodzaju transporcie są jednak pewne wymagania dodatkowe.

Ciężarówkę musi prowadzić sam właściciel przedsiębiorstwa lub jego pracownik, no i pojazd, który zgłosi się do wykazu musi być własnością tego przedsiębiorcy. Oczywiście chodzi tu o posiadanie tytułu prawnego do dysponowania ciężarówką, więc jakieś umowy leasingowe też wchodzą w grę. To tak po krótce. Ważne jest jedno, na potrzeby własne też trzeba mierzyć czas pracy. A kiedy nie trzeba?

Tutaj mam pytanie od innego widza, który tak opisuje swoją sytuację. “Podczas tygodniowego odpoczynku miał wyjazd ciężkim wozem bojowym z Ochotniczej Straży Pożarnej. Miał łącznie nieco ponad godzinę jazdy i godzinę akcji, najprawdopodobniej gaśniczej. Co ma wpisać w tacho?”

Zupełnie nic. Ponieważ jest coś takiego jak lista pojazdów wyłączonych z funkcjonowania rozporządzenia 561/2006. Na tej liście obok kilku innych wyjątków znajdują się oczywiście pojazdy straży pożarnej. Więc jeśli jesteś strażakiem ochotnikiem i jedziesz na akcję, to w jej trakcie czas pracy cię nie obowiązuje

Pytanie 2 – Czym różni się kwalifikacja wstępna na ciężarówki od tej na autobusy?

Szczegółowo o kwalifikacji wstępnej mówimy w jednej z lekcji naszego kursu przeznaczonego dla osób, które chcą zostać kierowcą zawodowym.

Wszystkich zainteresowanych odsyłam na stronę cpluse.pl, gdzie ten kurs można znaleźć i wykupić do niego dostęp. Myślę, że warto, bo przechodzimy w nim krok po kroku po wszystkich formalnościach potrzebnych by uzyskać niezbędne do tej pracy uprawnienia.

A odpowiadając na pytanie, to różnica jest głównie w części dydaktycznej poświęconej konkretnej kategorii pojazdów. Mówiąc skrótowo kurs kwalifikacji można podzielić na dwa obszary ogólny i specjalistyczny. Ten pierwszy – niezależnie od tego czy robisz C czy D – będzie taki sam.

W specjalistycznym natomiast przyszły kierowca otrzymuje pakiet wiedzy dotyczący pracy w pojeździe interesującej go kategorii. Na ciężarówki i przewóz rzeczy będzie tu inny materiał niż na autobusy i przewóz osób. No i oczywiście jazda w ramach kursu kwalifikacji na C będzie w ciężarówce, a na D w autobusie.

Jeśli np. ktoś ma kwalifikację wstępną pod ciężarówki, ale chciałby jeździć autobusem, to nie musi robić jeszcze raz całej kwalifikacji. Wystarczy, że zrobi kurs kwalifikacji wstępnej uzupełniającej o obszar zagadnień specjalistycznych dotyczących przewozu osób. Musi oczywiście również zdać egzamin. To wszystko.

Pytanie 3 – Czy można dostać mandat za samo przewożenie drugiej karty w kabinie?

Kwestię jazdy ze szwagrem w kieszeni już omawialiśmy, ale ten temat ma różne dodatkowe wymiary, które was interesują, a jeden z nich poruszył nasz widz. Opisał taką sytuację.

“Kolega podczas kontroli w Belgii dostał mandat 2000 euro za “przewożenie” karty innego kierowcy, który zostawił ją w kabinie. Karta leżała na półce, czyli możliwe, że była widoczna dla przedstawiciela organu kontrolnego. Na kartach nie było wykroczeń. Czy powinien być za to mandat z automatu?”

Ogólnie rzecz biorąc moim zdaniem nie powinno być mandatu, skoro nie było naruszeń, no ale to tylko opinia. Sprawa wygląda tak, że sama obecność nadprogramowej karty kierowcy w kabinie pojazdu ciężarowego wykonującego transport drogowy, budzi uzasadnione podejrzenia u inspektora. Niestety niektóre organy kontrolne, szczególnie poza granicami naszego kraju, nie uznają „domniemania niewinności”, a raczej wybierają zupełnie odwrotne działanie i przywalają mandat „z góry”.

Nie wiem, jak dokładnie te przepisy określone są w Belgii, ale skonsultowałem zagadnienie z naszym ITD. Okazuje się, że w Polsce można liczyć na trochę mniej restrykcyjne traktowanie, gdy inspektor znajdzie nadprogramową kartę kierowcy w kabinie. Co wcale nie oznacza, że to będzie przyjemna kontrola.

W pierwszej kolejności ITD sprawdzi obie karty, żeby zweryfikować, czy nie były używane w sposób niezgodny z przepisami. Jeśli były, to mandat dostajemy na pewno. Jeśli nie – tak jak to było w opisanej przez widza sytuacji – to jest szansa, że kary unikniemy. Tu dużo zależy oczywiście od tego, na jakiego człowieka trafimy, no i np. jak wyglądają nasze dotychczasowe zapisy na karcie, ale może obejść się bez mandatu.

Inną sprawą jest to, co stanie się z kartą kolegi, zostawioną w kabinie. Jak się dowiedziałem inspekcja na pewno jej nie zostawi, bo istnieje uzasadniona obawa, że moglibyśmy jej użyć niezgodnie z przepisami. Karta zostanie zatem skonfiskowana przez inspektora i odesłana do Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.

Niestety nasz kolega kierowca, który zostawił swoją kartę w kabinie, nie będzie mógł jej odzyskać. Będzie zmuszony do wyrobienia sobie nowego dokumentu, a to przecież trwa. Więc karą za zapominalstwo jest brak możliwości wykonywania zawodu przez okres wyrabiania nowej karty. I to jedyna kara. Oczywiście jest to możliwe TYLKO w sytuacji, w której druga karta nie była użyta, no i inspektor okaże się wyrozumiały.

A co najlepiej zrobić, gdy kolega zostawi kartę w kabinie? Przede wszystkim nie używać jej niezgodnie z przepisami, ale to chyba jasne. A po drugie, po prostu schowajcie ją gdzieś, gdzie nie będzie widoczna. Jeśli nie będziecie łamać przepisów, to lepiej oddać tą kartę koledze niż inspektorowi. No i najważniejsze, traktujcie kartę kierowcy jak dowód osobisty. Nie zostawiajcie jej byle gdzie. To wszystko.

Podsumowanie

Tyle na dzisiaj. Pamiętajcie, że ta seria powstaje tylko dzięki waszym pytaniom, które zostawiacie w sekcji komentarzy. Zachęcam was do pisania, bo zawsze lepiej wiedzieć niż żyć w błędzie i np. dostać za to mandat. 

Życzę szerokości z CplusE. Do zobaczenia.

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry