CplusE #216 – Nie mogę jeździć w Niemczech – przejechałem na czerwonym

Witajcie! Słyszałem ostatnio, że pewien kierowca ciężarówki stracił możliwość prowadzenia pojazdów w Niemczech, co uniemożliwiło mu pracę w zawodzie, bo jak większość jeździł głównie na Zachód. Za co ta surowa kara? Za przejazd na czerwonym świetle. Na jak długo? Kierowca twierdzi, że na zawsze. Chcecie dowiedzieć się za jakie wykroczenie grozi taki zakaz? 

Zapraszam na CplusE, jedziemy z tematem!

Tego typu historie potrafią zmrozić krew w żyłach kierowców zawodowych, bo utrata prawa do poruszania się pojazdami silnikowymi w Niemczech sprawia, że w praktyce w wielu przypadkach traci się możliwość wykonywania swojej pracy w ogóle. A to może być bardzo duży problem dla kogoś, kto jeżdżąc z zestawem na zachód zarabia na utrzymanie swojej rodziny.

Temat zakazu prowadzenia pojazdów u naszych zachodnich sąsiadów jest o tyle interesujący, że można go dostać za wiele różnych wykroczeń, które czasami w Polsce kończą się zwykłym mandatem, i to wcale nie wysokim. Co to w takim razie jest groźnie brzmiące Fahrverbot? Postaram się wam wyjaśnić w miarę przystępny sposób. 

Trzeba zacząć od tego, że zakaz prowadzenia pojazdów jest w Niemczech dodatkową karą za wykroczenia na drodze, którą niemieckie służby wystawiają razem z mandatem. Nie jest to jednak jednoznaczne z utratą uprawnień do prowadzenia pojazdów w Niemczech. Wiem, że to mylące, ale uwierzcie mi, że uprawnienia to zupełnie inny temat.

Wracając do zakazu prowadzenia, można dostać go na wszystkie pojazdy, ale może on również zostać doprecyzowany na przykład tylko dla samochodów osobowych albo ciężarówek. Wszystko zależy od organów kontrolnych, jednak nie liczyłbym na to, że kierowca otrzyma zakaz na osobówki, gdy zostanie przyłapany na wykroczeniu siedząc za kierownicą ciągnika siodłowego.

Niemieckie organy kontrolne mogą go na nas nałożyć za szereg różnych wykroczeń. Dobrym przykładem jest przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym, za co w Polsce na przykład odbiera się okresowo prawko. W Niemczech dodatkowo zakażą nam prowadzenia pojazdu jeżeli będziemy cofać albo zawracać na autostradzie, albo też gdy przejedziemy na czerwonym świetle, nie ustąpimy przejazdu karetce czy radiowozowi albo będziemy jechać po pijaku lub po narkotykach. 

Jedno jest pewne – za byle bzdurę zakazu prowadzenia pojazdu w Niemczech się nie dostaje. Ale patrząc na to z drugiej strony, wystarczy chwila nieuwagi i przejazd na czerwonym przez skrzyżowanie wyposażone w kamerę, by uniemożliwić sobie pracę i zarabianie nawet przez kilka miesięcy.

W postępowaniu mandatowym zakaz można dostać od 1 do 3 miesięcy, a w postępowaniu karnym nawet do pół roku, więc nie “na zawsze” jak niektórzy mogą twierdzić. 

Co ciekawe, po upływie wyznaczonego okresu zakazu można wsiadać za kółko bez jakichkolwiek dodatkowych czynności, ale samo jego wykonanie związane jest z szeregiem przykrych obowiązków. 

Trzymajmy się przykładu z czerwonym światłem. Taki kierowca otrzymuje decyzję mandatową pocztą, bo została ona wystawiona na podstawie nagrania z kamery. Jego adres musi wskazać właściciel pojazdu ciężarowego, czyli najczęściej firma, w której pracuje. Aby prawidłowo wykonać zakaz jazdy w Niemczech kierowca musi następnie skontaktować się z organem, który taki zakaz wydał i określić jego termin wykonania. Są na to cztery miesiące od uprawomocnienia się decyzji mandatowej. Co jest w tym miejscu pocieszające, to możliwość wybrania sobie takiego terminu, w którym na przykład zaplanowaliśmy urlop lub w czasie świąt, kiedy i tak jeździć nie wolno. Niestety jednak trzeba go zacząć w okresie wspomnianych już czterech miesięcy, więc nasze pole manewru nie jest nieograniczone. 

To wszystko jest jednak małym pocieszeniem, bo nie powiedziałem najgorszego. Na czas zakazu prowadzenia pojazdu w Niemczech musisz odesłać oryginał swojego prawo jazdy i to niezależnie od tego czy masz polskie prawko, niemieckie czy jakiekolwiek inne. Razem z dokumentem musisz wysłać pismo, w którym określisz na jaki adres dokument ma zostać odesłane po minięciu zakazu.

Z kronikarskiego obowiązku muszę dodać, że dotarłem do relacji kierowców, którzy twierdzą, że wystarczyło wysłać tylko skan prawa jazdy, by wykonać zakaz prowadzenia pojazdu w Niemczech. Jednak sam nie znam nikogo, komu by się taka sztuka udała. Byłoby to spore ułatwienie, jednak znając niemieckie podejście do przepisów bezpieczniej będzie wysłać oryginał, choć wiadomo, z czym się to wiąże. 

Teraz najciekawsze. Jeśli z rozpoczęciem wykonania zakazu nie zmieścisz się w terminie czterech miesięcy od uprawomocnienia się decyzji mandatowej to zacznie on obowiązywać z automatu. Co gorsza, będzie on działał aż nie wykonasz wszystkich czynności wyżej opisanych. W takim sensie można ten zakaz dostać na zawsze, bo jeśli nie wywiążesz się z obowiązku odbycia kary to nie będziesz mógł legalnie jeździć po Niemczech i tyle. 

Jeśli jednak zdecydujesz się na załatwienie sprawy i wykonanie zakazu od razu to warto byś wiedział, że niemieckie organy nie będą przechowywały twojego polskiego prawa jazdy przez cały okres obowiązywania kary. Gdy otrzymają dokument wpiszą go sobie do bazy z adnotacją, że ciąży na Tobie czasowy zakaz prowadzenia pojazdów w Niemczech. Po tej procedurze odeślą prawko na wskazany adres. 

Dodam jeszcze, że jeśli znajdzie się jakiś ryzykant, który pojedzie do Niemiec pomimo zakazu prowadzenia pojazdu, to trzeba wiedzieć, że taki czyn jest przestępstwem zagrożonym karą do roku więzienia lub bardzo wysoką grzywną. Myślę więc, że lepiej sobie takie działania odpuścić. 

Jak widzicie temat zakazu prowadzenia pojazdów w Niemczech jest dość skomplikowany i w tej kwestii zaleca się głównie nie łamanie przepisów drogowych u naszych zachodnich sąsiadów. Lepiej jest zapobiegać niż leczyć. 

Dzięki za dzisiaj. Życzę szerokości z CplusE, do zobaczenia!

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry