CplusE #198 – Ogrzewanie postojowe na LNG?

Witajcie! Jest zimno. Na tyle zimno, że przypomniał mi się jeden z naszych najpopularniejszych filmów, w którym mówię o ogrzewaniu postojowym. Pokazałem w nim działanie „webasto” na przykładzie dwóch ciągników jednej marki, które różniły się pomiędzy sobą generacją.

Przeglądając ponownie komentarze pod tym filmem zauważyłem dwie rzeczy. Przede wszystkim pisaliście, że w trakcie mówienia, głośno wciągam powietrze… I chyba mieliście rację.

Ale po drugie i ważniejsze były tam też wypowiedzi, wspominające o innych markach pojazdów ciężarowych, których ogrzewanie działa inaczej i w zupełnie inny sposób się je obsługuje.

Sama technologia nie zmieniła się zbytnio przed ostatnie lata, bo w końcu to cały czas jest przeważnie Webasto, ale sposób obsługi tych systemów w najnowszych ciągnikach daje o wiele więcej możliwości i jest po prostu wygodniejsze. Dlatego w tym odcinku zaprezentuję wam funkcjonowanie ogrzewania postojowego kabiny w Iveco S-Way Natural Power. Zapraszam na CplusE. Jedziemy z tematem!

Choć na rynku istnieją gazowe ogrzewania postojowe, to w pojazdach ciężarowych najczęściej stosuje się systemy spalające olej napędowy. Ten Iveco napędzany gazem ziemnym nie jest pod tym względem wyjątkiem i – pomimo dwóch wielkich zbiorników z LNG – posiada również jeden nieduży bak na olej napędowy, który wykorzystywany jest właśnie przez „webasto”.

Bak mieści 10 litrów oleju napędowego, co można uznać za niewiele, jeśli zima będzie sroga, a grzać będziemy intensywnie i długo. Jednak producent deklaruje tu sporą wydajność. Utrzymanie +20 stopni Celsjusza w kabinie przy -20 stopniach na zewnątrz przez 8 godzin ma pochłonąć ok. 3 litrów oleju.

Czyli przy bardzo silnych mrozach baczek ma starczyć na góra 3 dni. Jednak w realnym użytkowaniu okazuje się, że nawet przy znacznie wyższej temperaturze poza kabiną, utrzymanie przyjemnych 24 stopni w środku też opróżnia bak w 3 dni i wiemy to od kierowców, którzy jeżdżą tymi pojazdami na co dzień. Dodam, że 8 godzin używania „webasto” przy silnym mrozie zużyje 20 cennych Ah (amperogodzin) z naszego akumulatora.

Są dwa rodzaje ogrzewania postojowego w tych Ivecach. Jedno ma 4 kilowaty mocy drugie 6 kilowatów. To wydajniejsze oferuje kilka dodatkowych opcji. Przede wszystkim może nagrzewać nie tylko kabinę, ale także podgrzewać płaszcz wodny silnika, co ułatwia odpalanie go przy dużych mrozach.

Ciekawą opcją jest też możliwość ogrzewania kabiny podczas postoju z wykorzystaniem ciepła resztkowego. Działa to tak, że po wyłączeniu silnika układ odpala pompę, która zasila nagrzewnicę z użyciem ciepłej cieczy z płaszcza. Takie ogrzewanie może działać nawet do 90 minut, ale czas zależy od stopnia nagrzania silnika.

Kabina ogrzana równomiernie

Producenci ciężarówek mają rozmaite podejście do ogrzewania postojowego, a w szczególności do sposobu dystrybucji ciepłego powietrza po kabinie. Niektóre ciągniki mają wyloty pod siedzeniami, inne gdzieś z boku. Czasem jest jeden wylot, w innym przypadku dwa albo i więcej, ale moim zdaniem najlepsze rozwiązanie zastosowano tutaj, bo ciepłe powietrze wydostaje się przez nawiewy w desce.

Te wyloty służą w zasadzie jako wentylacja, klimatyzacja, ogrzewanie w trakcie jazdy oraz ogrzewanie postojowe, a nawet ogrzewanie z wykorzystaniem resztkowego ciepła silnika i to jest – moim zdaniem – bardzo dobre podejście do tematu. Kabina dzięki temu grzeje się równomiernie i w całości. Nie ma takich sytuacji, że z jednej strony mamy tropiki a z drugiej Sybir.

Iveco osiągnęło to dzięki integracji ogrzewania postojowego w układ nazwany przez nich HVAC. To jest taki moduł umiejscowiony mniej więcej tutaj, który łączy wszystkie wymienniki ciepła. Dodam, że moduł ogrzewania postojowego montowany jest na dole, obok prawej podłużnicy.

Sprawia to, że grzałka od „webasto” nie zajmuje miejsca w kabinie, dzięki czemu mamy w pełni dostępny prawy schowek i ciszę. To ogrzewanie postojowe może pracować maksymalnie 11 godzin bez przerwy. A teraz pokażę wam jak się to wszystko odpala.

Sterowanie

W odróżnieniu od innych urządzeń tego typu w Iveco sterowanie ogrzewaniem postojowym to bajka. Szczególnie, że mamy przynajmniej trzy możliwości jego obsługi. Najbardziej tradycyjny włącznik jest tutaj, na desce.

Klikamy dobrze nam znany symbol, ustawiamy temperaturę, jak „climatronik” i cieszymy się ciepełkiem. Pomiar temperatury wnętrza wykorzystuje czujniki na podczerwień, więc jest w miarę dokładny. Podobny włącznik można znaleźć na panelu obok leżanki. Nie trzeba wstawać, jeśli w nocy zrobi nam się zimno i będziemy potrzebowali dogrzać wnętrze.

Moim zdaniem najciekawsze jest jednak sterowanie z wykorzystaniem aplikacji w telefonie. Z jej pomocą możemy nie tylko włączyć ogrzewanie postojowe, ale także zaprogramować czasy, jego odpalenia i wyłączenia. I tu to jest bardzo proste.

Pamiętacie, jak to się robiło w starym stylu? Programowanie ogrzewania postojowego było po prostu bezsensownie skomplikowane.

Tutaj wystarczy włączyć aplikację. Wejść w ogrzewanie postojowe. Ustawić temperaturę i zaprogramować dzień oraz godzinę. Moim zdaniem, takie rzeczy powinny być już dawno dostępne.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Ogrzewanie jest włączone, ale pracuje bardzo cicho.

Podsumowanie

Tak prezentuje się ogrzewanie postojowe na olej napędowy w ciągniku siodłowym napędzanym gazem ziemnym. Dajcie znać, czy chcecie, żebym przetestował ten system w innych pojazdach, do których mamy dostęp. Dzięki za dzisiaj.

A teraz życzę wam szerokości z CplusE. Do zobaczenia.

Dodaj komentarz

Koszyk
Przewiń do góry